Kierowca zjeżdżał z autostrady. Nagle zobaczył, że tuż przed nim, pod prąd jedzie kierowca citroena. Mężczyzna od razu zwolnił i zjechał na prawą stronę jezdni. Udało się uniknąć czołówki. Wszystko zarejestrowała kamera samochodowa.
Do zdarzenia doszło w piątek po godzinie 13.30 na autostradzie A1.
Pan Mateusz zjeżdżał w kierunku na Człuchów i Malbork. Nagle zauważył citroena, który jechał pod prąd, wprost na niego. Na szczęście kierowca w porę zwolnił i zjechał delikatnie na bok. Udało się uniknąć zderzenia.
Całą sytuację zarejestrowała kamera w samochodzie pana Mateusza. Film został przesłany na skrzynkę pocztową Stop Agresji Drogowej w Gdańsku.
- Sprawa wyglądała dosyć dramatycznie - mówi sierż. sztab Marek Radliński z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Gdańsku. - Kierowca stworzył ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym - dodaje.
Może stracić prawo jazdy
To, dlaczego kierowca pojechał pod prąd zbada Komenda Powiatowa Policji w Tczewie.
- Policjanci, analizując materiał filmowy, postarają się dotrzeć do właściciela pojazdu, który powinien wskazać kierującego - tłumaczy Radliński.
W zależności od tego, co ustalą policjanci zależy wymiar kary. Jak informuje policjant, kierowca może dostać mandat, a w najgorszym przypadku może nawet stracić prawo jazdy.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/gp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz