Małe, puchate kulki stłoczone w reklamówce na dnie pojemnika na śmieci. Człowiek tak zostawił je na pewną śmierć. Dzięki dobroci innych ludzi ocalały i niedługo wrócą do natury.
Mają cztery, może pięć dni i ekspresowo dochodzą do siebie. Gdy miały około doby, ktoś spakował je do reklamówki i wyrzucił do kontenera na śmieci w podszczecińskich Policach. Gdyby nie przypadkowy znalazca udusiłyby się lub padły z głodu.
Szaraki trafiły najpierw do schroniska w Policach, gdzie wzięto je za inne zającowate. – Dostałam telefon o znalezionych królikach, których ktoś pozbył się wyrzucając na śmietnik. Na miejscu okazało się, że nie będzie konieczne organizowanie adopcji, bo to zające, które za dwa miesiące wrócą do natury – opowiada Marzenia Białowolska z Fundacji na Rzecz Zwierząt "Dzika Ostoja".
Niedługo wrócą do natury
Fundacja opiekuje się teraz czterema puchatymi kulkami. – Szybko wracają do zdrowia, dużo jedzą. Nie brakuje im energii – mówi Białowolska.
- Osoba, które je wyrzuciła chyba nie ma sumienia. Jak można spokojnie iść spać ze świadomością, że te maluchy duszą się w reklamówce na śmietniku – denerwuje się szefowa "Dzikiej Ostoi". Radzi, żeby dzwonić do nich lub innych osób, które zwierzętami mogą się zająć, ale przede wszystkim ich nie ruszać, nie zabierać. – One bardzo często rodzą się w dziwnych miejscach w pobliżu ludzkich zabudowań, placów zabaw, parkingów – mówi Białowolska. – Tam będą, bo to są miejsca, do których zające się przyzwyczaiły. My je stosunkowo niedawno zajęliśmy – dodaje.
Po dwóch tygodniach zające są na tyle samodzielne, że same zaczynają szukać pożywienia. Po około dwóch miesiącach stają się w pełni gotowe do życia na wolności.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp / Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Szczecin