Ratownicy, policjanci i strażacy szukali topiącego się w rzece mężczyzny. Okazało się, że pływak jest cały i zdrowy, a także całkiem nagi. Choć powoli opuszczały go siły, z wody wyjść nie chciał. Bo się relaksował.
W poniedziałek po godz. 18 policja w Braniewie otrzymała poważnie brzmiące zgłoszenie: w Pasłęce kąpał się mężczyzna, który zniknął z oczu już jakiś czas temu. Funkcjonariusze, biorąc pod uwagę tegoroczną plagę utonięć, nie zwlekając pospieszyli na miejsce, jednocześnie zawiadamiając straż pożarną.
- Policjanci zauważyli pływającego 68-latka. Nie reagował na nawoływania, by wyszedł z wody – opowiada sierż. sztab. Jolanta Sorkowicz z Komendy Powiatowej Policji w Braniewie.
Goły i wesoły
Na miejscu był także dziennikarz lokalnego portalu, który pytał, czemu mężczyzna stawia na nogi wszystkie służby? – Z Elbląga jednostka tu jedzie, żeby pana ratować – reporter próbował uzmysłowić mu powagę sytuacji. Na próżno.
- Oni pracują, a ja się relaksuję – odpowiedział widocznie rozbawiony 68-latek.
W końcu jednak po dopłynięciu do kanału przy elektrowni wodnej pływak postanowił wyjść z wody. Pomógł mu pracownik zakładu, który podał mu długi kij. Niestety, nie od razu się udało. Pierwsza próba zakończyła się głośnym pluskiem. Dopiero po drugiej próbie 68-latek wreszcie stanął na twardym gruncie.
Niebezpieczna brawura
Policjanci szybko zadbali o odzienie dla naturysty, a już ubranemu udzielili reprymendy. - Został pouczony. - dodaje Sorkowicz.
Sytuacja, choć wydaje się komiczna, mogła zakończyć się dla mężczyzny tragicznie. Tylko od początku sierpnia w Polce utonęło 46 osób.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24