Policja zatrzymała w centrum Gdańska Sławomira Ziembińskiego. Turyści zgłosili, że mężczyzna jest agresywny i zaczepia przechodniów. "Czerwony Korsarz", jak sam o sobie mówi, został zwolniony po przesłuchaniu. W liście do Rzecznika Praw Obywatelskich, gdański "pirat" napisał, że czuje się nękany przez policję i straż miejską.
List otwarty do Rzecznika Praw Obywatelskich trafił również do mediów. Ziembiński pisze w nim, że "komuna i państwo totalitarne powróciło".
"Zatrzymanie było absurdalne"
- Wysłałem go, bo działanie policji było absurdalne i nieadekwatne. Pomijam już fakt, czy to, za co nasłano na mnie mundurowych było prawdą, ale za przybicie komuś na ręce pieczątki nie wrzuca się człowieka do aresztu – mówi tvn24.pl Sławomir Ziembiński.
"Czerwony Korsarz" opisuje w liście swoją wersję wydarzeń z 9 sierpnia, kiedy został zatrzymany za postawienie pieczątki-tatuażu na ręce turystki. W relacji "pirata" kobieta celowo go potrąciła, a jej partner zaatakował go "swymi długimi rękami". W odpowiedzi Sławomir Ziembiński postraszył go repliką skałkowego pistoletu i uznał sprawę za zakończoną. Potem jednak "pirat" został zatrzymany przez policję.
W dalszej części listu, mężczyzna narzeka na warunki w policyjnej izbie zatrzymań, m.in. brak prysznica czy zbyt skromne śniadanie. Twierdzi, wreszcie że czuje się prześladowany przez policję i straż miejską, tak jak kiedyś przez komunistyczne milicję i Służbę Bezpieczeństwa.
Wyszedł bez zarzutów
Po przesłuchaniu pirat został zwolniony.
- Nie zdecydowaliśmy się przedstawić mu zarzutów. Jego wyjaśnienia oraz zeznania świadków zostały przekazane prokuraturze. Niewykluczone, że tam zapadnie wkrótce decyzja o postawieniu zarzutów – informuje Lucyna Rekowska z gdańskiej policji.
Skarżą się na "pirata"
To nie pierwszy incydent z udziałem "Czerwonego Korsarza". Przechodnie od dawna skarżą się, że chodzący po centrum Gdańska przebieraniec, jest napastliwy, zaczepia turystów i oczekuje pieniędzy. Według lokalnych mediów, w trakcie jednej z awantur miał też szarpać, ubliżać i grozić nożem jednemu z przechodniów.
Władzom Krakowa przeszkadza diabeł, we Wrocławiu dudziarz, ale to Czerwony Korsarz stwarza najwięcej problemów. Zobacz materiał Faktów TVN:
Cały list Sławomira Ziembińskiego (pisownia oryginalna):
GDAŃSK 10.08.2013 r.Wczoraj miałem wyjechać późnym wieczorem do ŁODZI na spotkanie Platformy Oburzonych.....NIE POJECHAŁEM, GDYŻ ZOSTAŁEM ZATRZYMANY DO WYJAŚNIENIA NA POLICJI OKOŁO GODZ. 18.00 - WYPUSZCZONO MNIE DZIŚ OKOŁO 13-TEJ PO PRZESŁUCHANIU W CHARAKTERZE... PODEJRZANEGO !!!??KOMUNA I PAŃSTWO TOTALITARNE POWRÓCIŁO!!!Otóż zarzutem jest postawienie przeze mnie pieczątki-tatuażu i na ręce turystce, która to dziewoja dość okazała celowo na mnie wlazła wraz ze swym 2-metrowym chłopakiem uderzając w mój lewy bok na Ul. Długiej w Gdańsku!!!Na dodatek chłopak machając mi przed oczami swymi długimi rękami atakował mnie więc wyjąłem z za paska pistolet skałkowy-replikę i złapałem go za lufę postraszyłem go, w obronie koniecznej przed tym agresorem, że mu przywalę jeżeli się do mnie będzie zbliżał!! Odpuścił wyzwał mnie od wariatów i poszli... Uważałem incydent za zakończony i dalej poszedłem na jarmark ubrany w strój Czerwonego Korsarza robiąc zdjęcia z napotkanymi turystami i pozyskując w ten sposób środki finansowe na cele statutowe fundacji SŁAWPOL.Okazało się napastnik zgodnie z ukraińska metodą zgłosił na policję, że to ja go ....napadłem!!??Przyszedł sierżant Straży Miejskiej i Policjant i zabrali mnie na komisariat.....Dalej sprawy potoczyły się jak wyżej. Zabrano mnie wszystkie klejnoty i replikę pistoletu skałkowego i WYŁĄCZONO MI TEL KOMÓRKOWY INFORMUJĄC MI MNIE NASTĘPNIE, ŻE MAM PRAWO DO INFORMOWANIA ADWOKATA I RODZINY O ZATRZYMANIU !!!Ja nie pamiętam telefonów na pamięć - mam 58 lat, więc moje PRAWA OBYWATELSKIE zostały w tym przypadku złamane, GDYŻ WYŁĄCZAJĄC MÓJ TEL STRACIŁEM JAKIKOLWIEK KONTAKT ZE ŚWIATEM ZEWNĘTRZNYM!!??Zawieziono do lekarza bo zgłosiłem, że mam chory kręgosłup!! Lekarz w szpitalu MSWiA, którego dobrze znam najpierw dzwonił na komisariat konsultując się z.... dowództwem Komisariatu na ul. Piwnej co ma zrobić ze mną, potem mnie ogólnikowo zbadała i nie przepisała tabletek przeciwbólowych mimo, że mówiłem że mam silne bóle kręgosłupa. Mimo nalegałem, aby pani doktor Małgorzata skierowała mnie do szpitala nie uczyniła ona tego, karcąc mnie i mówiąc, że czytała o mnie negatywne artykuły w prasie i abym powiedziała mi przestał stawić już te swoje pieczątki!!!?? Nadmieniam, że dotychczas stawiam od trzech lat turystom i Gdańszczanom w ciągu roku kilkadziesiąt tysięcy pieczątek-tatuaży z herbem Gdańska i i napisem RED KAPER KING oraz z www.fundacja-slawpol.euZawieziono mnie następnie do komendy do .... aresztu - NORY CUCHNĄCEJ Z ZAMKNIĘTYM OKNEM BEZ WENTYLACJI i bez kolacji i bez możliwości prysznica zamknięto. Położyłem się na drewniane łóżko z przed 40 lat, kilka razy dzwoniłem i wychodziłem do toalety/na korytarzu było świeże powietrze/ i nad ranem poczułem straszny ból kręgosłupa... Zadzwoniłem i po kilkukrotnej prośbie klawisz przyprowadził mi swojego szefa a ten z dobrego serca z własnej fiolki podarował mi tabletkę przeciwbólową!! Mimo próśb o umożliwienie mi kąpieli nie pozwolono mi - jedynie dopuszczono mnie do umywalki i do pasa się opłukałem. W regulaminie izby zatrzymań doczytałem się , że zatrzymany ma PRAWO DO HIGIENY OSOBISTEJ!!??Rano około 9-tej dostaliśmy śniadanie z kateringu - JEDEN TALERZ NA DWÓCH I ...JEDNA ŁYŻKA, czyli po pół serka topionego i odrobinę masła oraz trzy kromki chleba na jednego. Do tego kubeczek herbaty ...Później około dziesiątej oddano konwojentom moje rzeczy - ja musiałem je pokwitować mimo, że zabrali je konwojujący policjanci. Funkcjonariuszka policji skuła mnie z tyłu w kajdanki - zaprotestowałem, gdyż w tej pozycji do samochodu wsiąść nie mógłbym.... Policjantka po kilku wymianach zdań przełożyła mi kajdanki na ręce z przodu. Zawieziono mnie na komisariat na ul.Piwną i wsadzono do celi w której śmierdziało moczem i na parapecie leżały pety za kratą pewnie z całego roku albo i więcej. Przez okno trudno mnie było wyglądać, bo nie znoszę petów - jestem niepalący.Po dwóch godzinach wzięło mnie na drugie piętro na przesłuchanie. Tam spotkałem oficera, który już mnie 3 tyg. temu przesłuchiwał jako poszkodowanego - napadło na mnie dwóch braci pijanych z Radomia - prokuratura już umorzyła to śledztwo, a ja jej decyzję zaskarżyłem do Sądu!!TAK WYGLĄDA POLSKI WYMIAR NIESPRAWIEDLIWOŚCI - ONEGDAJ PRZEŚLADOWAŁY MNIE SB I MILICJA A DZIŚ HISTORIA KOŁEM SIĘ TOCZY - ROBI TO SAMO POLICJA I STRAŻ MIEJSKA!!Do wiadomości:1.Minister Sprawiedliwości2.Rzecznik Praw Obywatelskich3.Media
Autor: md/b / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24