Mężczyzna został ranny podczas prac związanych ze wzmacnianiem brzegów rzeki Elbląg. Jak wstępnie ustalili funkcjonariusze, 38-latek mógł nacisnąć na zapalnik granatu z II wojny światowej, który był pod ziemią. Poszkodowany trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację.
Do zdarzenia doszło w czwartek (13 października) w okolicach miejscowości Nowakowo (województwo warmińsko-mazurskie). 38-latek, który pracował przy wzmacnianiu brzegów rzeki Elbląg, trafił do szpitala z "raną postrzałową". - Tak została ona zakwalifikowana przez zespół medyczny. Wcześniej mężczyzna podczas prac budowlanych miał naciąć element znajdującego się w ziemi granatu nasadkowego z czasów II wojny światowej - przekazał nadkom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu.
Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację. Jak dodał Nowacki, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Fragmenty materiału zostały przewiezione na poligon i zniszczone
Funkcjonariusze ustalają teraz, co dokładnie wybuchło i czy mężczyzna nacisnął na zapalnik przez przypadek, czy specjalnie.
- Fragmenty niewybuchu pozostałe na miejscu zostały zabezpieczone przez saperów i przewiezione na poligon w celu zniszczenia - dodał Nowacki.
Policja apeluje do mieszkańców o to, by w przypadku natknięcia się na różnego rodzaju pozostałości powojenne, nie ruszać ich, nie przemieszczać, a zabezpieczyć takie miejsce, oznaczyć je i powiadomić odpowiednie służby dzwoniąc pod nr alarmowy 112 lub 997.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Elbląg