PiS i SP uzupełnią wnioski o powołanie komisji śledczej ds. Amber Gold. Eksperci wytykają obu wnioskom niezgodność z konstytucją. Chodzi m.in. o to, że komisja sejomowa nie może badać działań prokuratury, co wynika z rozdziału funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Większość sejomowa już raz odrzuciła wniosek o powołanie komisji śledczej ds. Amber Gold.
Jak poinformował na posiedzeniu komisji Piotr Kowalski z Biura Analiz Sejmowych, do komisji wpłynęło łącznie 5 ekspertyz prawnych autorstwa konstytucjonalistów: prof. Marka Chmaja, prof. Andrzeja Szmyta, dr. Ryszarda Piotrowskiego i dr. Piotra Czarnego.
- Wspólną cechą wszystkich ekspertyz jest wskazanie, że oba projekty zawierają jakieś wady konstytucyjne. Nie ma ekspertyzy, w której któryś z projektów spotkałby się z pełną aprobatą opiniującego eksperta - podkreślił Kowalski.
Zarzuty ekspertów
Chodzi m.in. o kwestię badania przez komisję śledczą działań prokuratury. Według Kowalskiego profesorowie Chmaj i Szmyt wskazali w swych ekspertyzach, że po reformie prokuratury, która weszła w życie 31 marca 2010 roku i rozdzieliła funkcje: ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, wyklucza to art. 95 konstytucji. Zgodnie z tym przepisem "Sejm sprawuje kontrolę nad działalnością Rady Ministrów w zakresie określonym przepisami konstytucji i ustaw". Jak mówił prawnik z BAS, ponieważ na mocy reformy prokuratura "wyemancypowała się" spod władzy wykonawczej, Sejm nie ma prawa badać jej działań.
Kowalski przyznał jednak, że pozostali eksperci już tak kategoryczni w tej sprawie nie są i w jakimś stopniu dopuszczają, by komisja śledcza badała pracę prokuratorów.
Inny z zarzutów wskazanych w ekspertyzach dotyczy tego, że w obu projektach w niedostatecznym stopniu określono zakres badań komisji ds. Amber Gold.
Projektom PiS i SP konstytucjonaliści wytknęli też wady legislacyjne, m.in. "niespójność celów i zadań" postawionych przed ewentualną komisją. Jeśli chodzi o projekt SP, krytyka dotyczyła niewłaściwego, "publicystycznego" języka. Wskazano również, że przedmiotem prac sejmowych śledczych nie powinien być Michał Tusk, ponieważ jest osobą prywatną.
Poprawią błędy
Podczas czwartkowego posiedzenia Komisji Ustawodawczej przedstawiciele obu wnioskodawców: Andrzej Duda (PiS) i Arkadiusz Mularczyk (SP) zobowiązali się uzupełnić projekty uchwał w sprawie komisji śledczej ds. Amber Gold tak, by uwzględnić sugestie konstytucjonalistów.
Oba - omówione w czwartek - projekty uchwał Sejmu w sprawie AG skierowała w połowie września do Komisji Ustawodawczej marszałek Sejmu Ewa Kopacz.
Posłowie już raz, pod koniec sierpnia, rozpatrywali wniosek PiS o powołanie komisji śledczej ds. Amber Gold - gdańskiej firmy inwestującej w złoto i inne kruszce, która po ogłoszeniu decyzji o likwidacji, nie wypłaciła ulokowanych środków i odsetek tysiącom klientów. Sejmowa większość odrzuciła jednak wniosek PiS już w pierwszym czytaniu. We wrześniu PiS ponowił swą inicjatywę; na rozpatrzenie wciąż czeka podobny wniosek Solidarnej Polski.
PiS chce sprawdzić premiera
PiS chce, by komisja zbadała m.in. "prawidłowości działań" organów skarbowych w odniesieniu do Amber Gold; wyjaśnienia, czy działalność spółki była przedmiotem zainteresowania ABW oraz czy Agencja przekazywała innym organom państwa jakieś sygnały o nieprawidłowościach w działalności spółki, a jeśli tak, to jaka była reakcja na te sygnały. Komisja miałaby również sprawdzić, jakie informacje zawierała notatka ABW z 24 maja 2012 roku skierowana m.in. do premiera Donalda Tuska i czy jego reakcja na te informacje była "prawidłowa i właściwa".
Projekt PiS proponuje ponadto zbadanie prawidłowości rejestracji spółki Amber Gold oraz okoliczności zawiadomienia o podejrzeniu przestępstwa, złożonego w 2009 r. przez Komisję Nadzoru Finansowego i wyjaśnienie przyczyn odmowy wszczęcia postępowania przez prokuraturę. PiS oczekuje też zbadania prawidłowości postępowań prokuratury w sprawach karnych przeciwko prezesowi Amber Gold Marcinowi P., a w szczególności oceny prawidłowości składanych w tych sprawach wniosków o wymiar kary oraz środków odwoławczych. Przedmiotem prac komisji miałoby być ponadto zbadanie i ocena prawidłowości działań administracyjnych sądów w zakresie wykonania kar orzeczonych wobec szefa Amber Gold.
"Braku reakcji organów prokuratury"
Podobne cele ewentualnej komisji śledczej stawia Solidarna Polska. To m.in. ustalenie jakie były przyczyny i podstawy "braku reakcji organów prokuratury oraz organów ścigania (ABW, CBA, Policja), a także instytucji podległych Ministrowi Finansów (Generalny Inspektor Informacji Finansowej, Urzędy Skarbowe, Wywiad Skarbowy) na publiczne informacje o możliwych nieprawidłowościach w spółkach Amber Gold oraz powiązanych z AG linii lotniczych OLT Express".
Chce ponadto, by sejmowi śledczy zajęli się wyjaśnieniem przyczyn "bierności organów państwa" - w tym szczególnie wymiaru sprawiedliwości w procederze zakładania kolejnych spółek przez skazywanego za przestępstwa gospodarcze Marcina P., zbadaniem okoliczności bierności Ministerstwa Sprawiedliwości w zakresie zmian dotyczących funkcjonowania KRS i KRK, a w szczególności informacji o karalności z art. 18 Kodeksu spółek handlowych.
Chcą też, by komisja wyjaśniła rolę, jaką syn premiera Michał Tusk odegrał w "funkcjonowaniu firmy OLT Express, w kontekście wykonywania przez niego pracy w spółce Port Lotniczy Gdańsk oraz zbadanie legalności działań szefa rządu w tej sprawie", a także zbadała "czy politycy PO piastujący wysokie stanowiska państwowe nie roztaczali tarczy ochronnej nad oszukańczymi działaniami firmy Amber Gold, w wyniku których poszkodowanych zostało tysiące Polaków".
Zarzuty dla małżeńswta P.
W sierpniu 2012 r. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która wraz z ABW prowadziła śledztwo, przedstawiła prezesowi Amber Gold Marcinowi P. siedem zarzutów, m.in. oszustwa znacznej wartości. Grozi za to do 15 lat więzienia. Marcin P. został aresztowany, przebywa w areszcie w Piotrkowie Tryb., ma status więźnia szczególnie chronionego.
Jego żona, Katarzyna P., usłyszała osiem zarzutów, m.in. wyłudzenia poświadczenia nieprawdy. Grozi jej kara do trzech lat pozbawienia wolności. Prokuratura zastosowała wobec niej dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju. Na początku października śledztwo w sprawie Amber Gold zostało przeniesione z Gdańska do Łodzi, gdzie prowadzi je tamtejsza prokuratura okręgowa oraz ABW.
Dotąd do śledczych zgłosiło się już ponad 10 tys. poszkodowanych przez Amber Gold. Ostatnie szacunki prokuratury są takie, że firma mogła pozyskać z lokat ponad 500 mln zł.
Autor: ws/par / Źródło: PAP, TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24