Sto pijawek w słoiku w toalecie - to pierwsze takie "odkrycie" olsztyńskich celników na przejściu granicznym w Grzechotkach (woj. warmińsko-mazurskie). Chronione okazy do Polski próbował wwieźć Niemiec. Pijawki miał kupić w aptece. Zamiast do Niemiec, trafią do ogrodu zoologicznego w Zamościu.
Olsztyńscy celnicy zatrzymali na przejściu granicznym w Grzechotkach Niemca, który podróżował mercedesem z zabudową typu camper. Skierowali mężczyznę do szczegółowej kontroli.
Pijawki trzymał w toalecie
- Podczas rewizji w toalecie pojazdu, na podłodze, znaleziono przykryty kocem słój, w którym kłębiły się pijawki. Po przeliczeniu i wstępnej ekspertyzie okazało się, że to sto pijawek lekarskich Hirudo medicinalis - informuje Ryszard Chudy, rzecznik Izby Celnej w Olsztynie.
Są one pod ochroną. Niemiec tłumaczył celnikom, że kupił pijawki w aptece w Kaliningradzie na własne potrzeby w celach leczniczych. - Wszczęto postępowanie karne i za złamanie ustawy o ochronie przyrody odpowie on przed sądem - mówi Chudy.
Trafiły do ogrodu zoologicznego
Pijawki zamiast do Niemiec pojechały do ogrodu zoologicznego w Zamościu, gdzie zgodzono się nimi zaopiekować.
- Zawsze, gdy mamy żywe okazy zwierząt szukamy dla nich miejsca, gdzie mogłyby zostać. W tym przypadku mieliśmy trochę kłopotów, bo sprawdziliśmy kilka placówek, ale chętnych za dużo nie było. Ostatecznie wysłaliśmy je kurierem do Zamościa i wiemy, że już dotarły na miejsce - tłumaczy Chudy.
Do tej pory celnicy nie spotkali się z przypadkiem przemycania pijawek przez polsko-rosyjską granicę. - Podobne sytuacje były, ale na granicy z Ukrainą - dodaje Chudy.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Izba Celna w Olsztynie