Według świadków jeden z kierowców biorących udział w stłuczce w Moryniu (Zachodniopomorskie) po zderzeniu miał wysiąść z pojazdu z przedmiotem przypominającym broń, a następnie nim wymachiwać. Policjanci potwierdzają, że mężczyzna miał przy sobie wiatrówkę, która przypominała pistolet. Nie informują jednak, czy posługiwał się nią po kolizji. Kierowca nie pozwolił, by funkcjonariusze poddali go badaniu na stan trzeźwości.
We wtorek około godz. 21.20 przy ulicy Odrzańskiej w Moryniu doszło do czołowego zderzenia dwóch aut osobowych. - Trwają czynności, które wyjaśnić mają okoliczności tego zdarzenia. Zakwalifikowane ono zostało jako kolizja drogowa. Nikt nie odniósł bowiem poważnych obrażeń - przekazał nam młodszy aspirant Jakub Kuźmowicz z Komendy Powiatowej Policji w Gryfinie.
Miał wymachiwać bronią po kolizji, policjanci znaleźli przy nim wiatrówkę
Alarmujące były jednak zeznania świadków przytaczane przez lokalne media. Świadkowie przekazali funkcjonariuszom, że jeden z kierowców wysiadł z pojazdu z "bronią" w dłoni i zaczął nią wymachiwać. Jak potwierdza Kuźmowicz, przy mężczyźnie znaleziono wiatrówkę przypominającą pistolet. Nie potrzeba na nią pozwolenia. Policja nie komentuje na razie tego, czy mężczyzna posługiwał się wiatrówką po kolizji.
Kierowca odmówił zbadania alkomatem na miejscu zdarzenia. Zabrano go więc do placówki medycznej w celu pobrania krwi do badania na zawartość alkoholu. Funkcjonariusze czekają na wyniki.
Źródło: TVN24 Pomorze, chojna24.pl
Źródło zdjęcia głównego: OSP Moryń