Marynarka Wojenna poszukuje dwóch nurków, którzy zaginęli w sobotę podczas wejścia do wraku niemieckiego statku w wodach Zatoki Gdańskiej. Śledztwo w tej sprawie prowadzi już prokuratura w Pucku. Kluczowe jednak jest odnalezienie ciał mężczyzn.
Jednostka Marynarki Wojennej ORP Lech ze specjalistycznym sprzętem do poszukiwań wypłynęła w czwartek rano. Akcja na wodach zatoki potrwa dwa dni.
- Będziemy szukać tylko na zewnątrz. Wrak niemieckiego Frankena jest duży i przepołowiony na dwie części, dla nurków bardziej atrakcyjna jest ta tylna. To trudny teren, bo i głębokość jest duża, od 45 do 73 metrów, i wrak ma kilka kondygnacji – opowiada kpt. mar. Przemysław Płonecki, oficer prasowy 3. Flotylli Okrętów. - Obszar tych poszukiwań można porównać do powierzchni małego bloku mieszkalnego – ocenia.
Jak zaznacza, w akcji nie biorą udziału nurkowie, używane są za to pojazdy podwodne i sonary, które badają teren. - Jeśli nie znajdziemy ich na zewnątrz, to dalsze kroki zależą od prokuratury. Nasi nurkowie są odpowiednio przygotowani do przeszukania wraku, ale na razie nie ma takiego wniosku. Wszystko okaże się po zakończeniu poszukiwań – wyjaśnia.
Odnalezienie ciał kluczowe
Wszystkie okoliczności wyprawy do wraku niemieckiego statku sprawdza prokuratura. - Prowadzimy w tej sprawie czynności wyjaśniające. Kluczową kwestią będzie ewentualne odnalezienie ich ciał – powiedział Sławomir Dzięcielski, prokurator rejonowy z Pucka.
Głębokość przeszkodziła w poszukiwaniach służbom ratunkowym
Nurkowie zaginęli w niedzielę. Minutę przed godz. 14. Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa (SAR) w Gdyni dostała wezwanie. - Dwóch nurków, którzy zeszli na wrak Frankena, nie wynurzyło się z wody - mówił Janusz Maziarz, zastępca dyrektora SAR.
W sobotę akcja poszukiwawcza skończyła się około godziny 22. W poszukiwaniach brało udział pięć jednostek SAR i śmigłowiec oraz dwie jednostki Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Gdyni.
Nurków nie udało się odnaleźć. - Po przeanalizowaniu warunków pogodowych stwierdziliśmy, że gdyby nurkowie znajdowali się na powierzchni, to przy wykonanych działaniach udałoby się ich znaleźć - powiedział w poniedziałkowy poranek Edmund Kosiarz, dyżurny SAR. - Z kolei poszukiwania podwodne nie były możliwe z powodu głębokości, która w tym miejscu wynosi od 45 do 75 metrów - dodał.
Wrak zatopiony w 1945 roku
Nurkowie mieli podpłynąć do wraku Frankena. To tankowiec, którego budowę rozpoczęto w 1937 roku w Niemczech. 8 kwietnia 1945 roku został zatopiony przez lotnictwo radzieckie. Spoczywa na dnie Bałtyku, na wschód od portu w Helu. Jest dopuszczony do nurkowania.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Marynarka Wojenna RP