Nietypowych zwiedzających sfotografowali pracownicy gdańskiej PGE Areny. Para lisów przechadzała się po trybunach, prawdopodobnie w poszukiwaniu jedzenia. - Kuszące są dla nich zapachy z punktów gastronomicznych - mówią pracownicy.
Lisy od czasu do czasu pojawiają się na trybunach gdańskiego stadionu, najczęściej po meczach i dużych imprezach, przy okazji których w korytarzach działają punkty cateringu.
- Przyciągają ich zapachy z punktów gastronomicznych, a bramy nie są dla nich żadną przeszkodą - mówi Wojciech Dąbrowski z PGE Arena. - Dziki pewnie są za duże, ale lisy spokojnie sobie radzą - dodaje.
Choć do wizyt lisów na stadionie większość już przywykła, to w środę wszyscy byli zaskoczeni, bo w ostatnich dniach nie odbywała się tam żadna duża impreza. Pierwszy raz też dorosły lis przyprowadził ze sobą potomka. - Młody był trochę nieśmiały, lekko się stresował, ale starszy go powoli oprowadził - śmieje się Dąbrowski.
Kamery monitoringu ominęły
Pracownicy stadionu przeglądali stadionowy monitoring, by sprawdzić, jaką drogą zwierzęta dostają się na stadion, ale nie udało im się namierzyć przebiegłych lisów.
- Na pewno nie wchodzą przez te same bramki co kibice. Szkoda, bo moglibyśmy je lepiej zidentyfikować - żartuje Lesław Januszewski, rzecznik PGE Areny.
Rzecznik zauważa, że lisy przychodząc na stadion, muszą wykazać nie lada wytrwałością, bo cały teren jest mało gościnny dla dzikich zwierząt. - Z każdej strony otaczają nas betonowe parkingi, ulice, tory kolejowe. Widać stadion jest na tyle ładny, że przyciąga nie tylko kibiców - dodaje.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: md / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: PGE Arena Gdańsk