Wyrwał ekspedientce złote łańcuszki i wybiegł. Policja bada okoliczności kradzieży w Lęborku. Na razie zatrzymano jedną osobę.
Zuchwała kradzież w salonie jubilerskim w Lęborku. W poniedziałek przed południem pojawił się tam młody mężczyzna. Poprosił ekspedientkę, by pokazała mu złote łańcuszki. Wybrał gablotkę z tymi najdroższymi.
Kobieta wyjęła biżuterię. Wtedy mężczyzna zdecydowanym ruchem wyrwał jej kosztowności. Jak widać na nagraniu z monitoringu złodziejowi wystarcza na to siedem sekund. Potem szybko wybiega ze sklepu, wsiada do auta i znika.
- Moja pracownica była wtedy sama w sklepie. Bardzo się zestresowała tą sytuacją. Coś takiego spotyka nas po raz pierwszy. Zniknęło 25 złotych łańcuszków o wartości około 40 tys. zł. Oczywiście zgłosiliśmy już sprawę na policję - powiedział tvn24.pl właściciel okradzionego salonu.
Szuka go policja
Okoliczności kradzieży bada już lęborska policja. - Pracujemy nad tą sprawą. Mogę tylko powiedzieć, że zatrzymaliśmy jedną osobę. Nie mogę na razie zdradzić, jaką rolę ona odegrała - poinformowała st. sierż. Aleksandra Ligmanowska z lęborskiej policji.
Za kradzież grozi nawet 5 lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Właściciel sklepu jubilerskiego