W Malborku na ul. Koszykowej ktoś strzelał do kota. Właścicielka zabrała rannego zwierzaka do lecznicy. Okazało się, że kociak stracił oko, śrut utkwił mu też w klatce piersiowej. Zorro powoli wylizuje się z ran, a policja szuka sprawcy.
- Biedak stracił gałkę oczną. Trzeba było go również zoperować. Okazało się, że w klatce piersiowej też miał śrut. Nie wszystko usunięto, bo się zwyczajnie nie dało - mówi Krystyna Panek, prezes Malborskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt "REKS", które nagłośniło tę sprawę.
Kot Zorro powoli wraca do zdrowia, a postrzeleniem zajmuje się policja, która szuka sprawcy.
- Prowadzimy postępowanie pod kątem znęcania się nad zwierzętami. Grozi za to nawet do 3 lat więzienia - informuje Katarzyna Marczyk z malborskiej policji.
Ktoś nie lubi kotów?
Prezes Malborskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt "REKS" twierdzi, że to, co spotkało Zorro to nie jest jednorazowa sytuacja.
- W pobliżu ul. Koszykowej często giną koty. Problem pojawił się kilka lat temu wraz z gołębnikiem. Nie wiemy co się stało z kilkunastoma zwierzakami. Głównie były to bezpańskie koty, ale wysterylizowane. – mówi Panek.
Ale tych informacji nie potwierdza policja. - Mamy tylko informację dotyczącą tego jednego zdarzenia - dodaje Marczyk.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Facebook - Malborskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierzętom REKS