Dwóch 36-latków włamywało się nocą do mieszkań, kradło kluczyki i odjeżdżało luksusowymi autami z posesji. Wszystko działo się metodą "na śpiocha", kiedy właściciele spali. W poniedziałek policjanci zatrzymywali złodziei przy okazji odkrywając plantację marihuany u jednego z nich.
Według wstępnych ustaleń policji, złodzieje od kilku miesięcy okradali domki jednorodzinne w Gdańsku i sąsiednich powiatach. Kradli samochody metodą "na śpiocha" wykorzystując sen domowników. – Niewykluczone też, że kradli auta używając przemocy wobec kierowców i wyciągali ich zza kierownicy. Z naszych ustaleń wynika, że w ten proceder zamieszani są mężczyźni bardzo agresywni i niebezpieczni – wyjaśnia Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.
Schował się do kryjówki
W poniedziałek antyterroryści weszli do dwóch mieszkań na terenie Gdańska. - Mężczyźni stawiali opór, za wszelką cenę nie chcieli dać się zatrzymać. Jeden z nich schował się w przygotowanej nad sufitem kryjówce. Po wejściu do środka funkcjonariusze natychmiast obezwładnili 36-letnich gdańszczan i przewieźli do policyjnego aresztu - tłumaczy Siewert.
W trakcie przeszukania domu jednego ze sprawców policjanci znaleźli skradzione trzy tygodnie temu audi rs 5 o wartości ok. pół miliona złotych.
Plantacja marihuany
Przy okazji akcji, antyterroryści natknęli się na tunel, który doprowadził ich do plantacji marihuany. Jak informuje policja, funkcjonariusze zabezpieczyli ok. 500 krzaków konopi oraz sprzęt służący do ich uprawy. Policjanci odkryli też w lesie pod Gdańskiem miejsce, gdzie przestępcy zakopali przedmioty pochodzące prawdopodobnie ze skradzionych samochodów. - Dzisiaj jeden 36-latek zostanie doprowadzony do sądu, a drugi będzie przesłuchiwany przez prokuratora. Policjanci wnioskują o zastosowanie wobec nich tymczasowego aresztu – tłumaczy Siewert. Złodziejom grozi nawet do 10 lat więzienia.
Autor: aja / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KWP Gdańsk