Majowy pożar mieszkania w kamienicy w Koszalinie spowodowany był przez niedopałek papierosa - ustalono po kilkumiesięcznym śledztwie. W wyniku wybuchu ognia zmarły dwie osoby, a jeden ze strażaków został ranny. We wtorek poinformowano o zakończeniu śledztwa w tej sprawie.
Jak przekazał nam we wtorek Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie, zakończono śledztwo w sprawie pożaru, do którego doszło w Koszalinie 15 maja o godzinie 9.46 na IV piętrze kamienicy przy ulicy Lechickiej 29. - Ustalono, że był to nieszczęśliwy wypadek. Jedna ze zmarłych osób miała palić papierosa, najpewniej leżąc na kanapie, i od tego papierosa zaprószył się ogień - wyjaśnił prokurator.
Pożar w Koszalinie
- Na miejsce wysłano cztery zastępy straży pożarnej – relacjonował nam w maju kapitan Tomasz Kubiak z zachodniopomorskiej straży pożarnej. Według służb konieczna była ewakuacja około 70 osób.
Na zewnątrz wyniesiono 37-letniego lokatora mieszkania, w którym pojawiły się płomienie. Niestety, mimo udzielonej mu pomocy, zmarł. W mieszkaniu znaleziono także martwą kobietę. Śmierć obu ofiar potwierdziła Paulina Heigel, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.
- Także jeden ze strażaków doznał poparzenia pierwszego stopnia twarzy – przekazał Kubiak.
- Ciała zostały zabezpieczone do sekcji zwłok – informowała komisarz Monika Kosiec z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.
Budynek nadaje się do zamieszkania
W czterokondygnacyjnej kamienicy znajdują się mieszkania socjalne. Jak informował Robert Grabowski, rzecznik prasowy prezydenta Koszalina, inspektor nadzoru budowlanego stwierdził, że budynek nadaje się do zamieszkania. Mieszkańcy wrócili do domów po zagaszeniu ognia.
Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: tvn24