52-letni kierowca, który nie zatrzymał się do policyjnej kontroli w Koszalinie (Zachodniopomorskie) usłyszał zarzuty i decyzją sądu trafi do aresztu na trzy miesiące. Mężczyzna uciekał przed funkcjonariuszami, taranował auta i przejechał policjantowi po stopach. Zatrzymały go dopiero strzały w opony. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
W środę tuż przed godziną 21 na ulicy Młyńskiej w Koszalinie policjanci próbowali skontrolować kierowcę opla. Ten jednak nie zważał na sygnały funkcjonariuszy i wezwania do zatrzymania. Wjechał za to na pobliski miejski płatny parking przy ulicy Połtawskiej i tam kontynuował ucieczkę.
- Policjanci użyli radiowozu jako środka przymusowego i zablokowali mu drogę. Mężczyzna zatrzymał pojazd, a jeden z policjantów podbiegł do auta, otworzył drzwi i kiedy sięgnął, żeby wyjąć kluczyki ze stacyjki, kierowca zaczął cofać – opowiada komisarz Monika Kosiec, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie. Przejechał policjantowi po stopach, potem staranował kilka zaparkowanych samochodów, a na końcu uderzył w auto nauki jazdy, którym kierował kursant.
Policjanci w tym momencie zdecydowali się użyć broni i oddali kilkanaście strzałów w opony pojazdu. Z niezdolnego do jazdy samochodu po chwili wyciągnęli mężczyznę – jak się okazało, 52-letniego obywatela Ukrainy. - Miał 1,6 promila alkoholu w organizmie – mówi nam Kosiec.
Policjant ranny w stopę został opatrzony na miejscu. Oprócz niego, na szczęście, nikomu nic się nie stało.
Zarzuty i areszt
Jak przekazała w piątek komisarz Kosiec, funkcjonariusze po zebraniu materiału dowodowego wnioskowali do prokuratora o wystąpienie z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec 52-latka. Sąd przychylił się do wniosku i zastosował trzymiesięczny areszt dla mężczyzny.
- Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości, niezatrzymanie się do kontroli oraz znieważenie funkcjonariusza publicznego i wywieranie wpływu przemocą i groźbą na czynności policjantów grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat – dodaje Kosiec.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Adam Wójcik