Maturzyści ze Szczecina i Polic, którzy na co dzień uczą się w szkole w niemieckim Loecknitz, dostali specjalne przepustki od Granicznego Inspektora Sanitarnego. Oznacza to, że mogą przekraczać granicę bez obowiązku kwarantanny. Dotyczy to jednak tylko 22 osób. Nie wszyscy mają taką możliwość. Uczniowie z Kostrzyna i Słubic, którzy uczą się we Frankfurcie nad Odrą, zwolnieni z kwarantanny nie są.
Obowiązkowa 14-dniowa kwarantanna dla osób wjeżdżających do Polski dotyka uczniów z miast przygranicznych, którzy mieszkają po jednej stronie granicy, a uczą się po drugiej. Do poniedziałku nie było problemu, ponieważ niemieckie placówki edukacyjne również były zamknięte. Teraz jednak w Niemczech rozpoczęła się już nauka w szkołach. Jeśli więc maturzyści chcieli chodzić na zajęcia, musieli wyjechać do Niemiec i zamieszkać w internacie do czasu egzaminów.
Przepustki dla 22 uczniów
Graniczny Inspektor Sanitarny wydał jednak przepustki 22 maturzystom ze Szczecina i Polic (Zachodniopomorskie), dzięki którym są oni zwolnieni z kwarantanny.
- Zarówno strona niemiecka, jak i polska, władze graniczne, wykazały się tutaj wielką empatią i rzeczywiście tak jest, że uczniowie, z zachowaniem wszelkich procedur sanitarnych, przejeżdżają granicę w jedną i w druga stronę. - mówi Beata Chmielewska, członek zarządu powiatu polickiego. - Zapewniliśmy, że szkoła dochowa wszelkich procedur, a uczniowie są zabezpieczeni w sposób sanitarny - dodaje.
Jak mówi Agata Jarymowicz, dyrektor Zespołu Szkół im. Ignacego Łukasiewicza w Policach, 22 uczniów razem z opiekunem dojeżdża codziennie 51-osobowym autobusem.
- Po tych zajęciach wracają. Zaopatrzeni są wszyscy w maseczki, rękawiczki, płyny dezynfekujące, przy wejściu do autokaru mierzona jest im temperatura - tłumaczy dyrektor.
Dodaje, że również w szkole w Niemczech zajęcia odbywają się z zachowaniem wymogów sanitarnych.
- Uczniowie w klasach są w maseczkach z zachowaniem odpowiedniej odległości. Maksymalnie w jednej klasie (...) może przebywać jednorazowo 15 osób - mówi Jarymowicz.
Dyrektor tłumaczy, że zniesienie kwarantanny dotyczy na razie jedynie maturzystów. - Skupiliśmy się na uczniach, którzy zdają egzamin dojrzałości, ponieważ po stronie niemieckiej jest taki przepis, który stanowi, że jeśli uczeń nie przystąpi teraz do egzaminu, mógłby przystępować do niego dopiero za dwa lata - mówi.
Inni nie mogą na to liczyć
Nie wszyscy jednak mają to szczęście. Około 100 uczniów z Kostrzyna (woj. wielkopolskie) i Słubic (woj. lubuskie), którzy uczą się w niemieckim gimnazjum im. Karla Liebknechta we Frankfurcie nad Odrą, po przekroczeniu granicy kwarantannę musi przechodzić.
Brandenburgia wznowiła nauczanie, a zajęcia odbywają się tylko po niemieckiej stronie. Uczniowie powinni więc zamieszkać na czas epidemii za granicą, z dala od rodziny. Władze Brandenburgii zadeklarowały jednak we wtorek, że są w stanie pokryć koszty pobytu w internacie wszystkich polskich uczniów, którzy uczą się po niemieckiej stronie.
Protesty na granicach
W związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa rząd podjął decyzję, że od 27 marca tego roku każdy obywatel Polski powracający do kraju z zagranicy, musi poddać się 14-dniowej kwarantannie. Zdaniem mieszkańców terenów przygranicznych przepis zdestabilizował rytm życia osób, które muszą stale przekraczać granicę ze względów zawodowych lub rodzinnych.
- Chcemy otwarcia granic dla osób poruszających się po pograniczu – powiedziała Marta Szuster, która zorganizowała protest po niemieckiej stronie przejścia granicznego Rosówek-Rosow nieopodal Gryfina. - Oczywiście nie chodzi o robienie zakupów, tylko o pozwolenie dla osób, które muszą stale jeździć do pracy lub do szkoły - dodała.
Źródło: TVN24