Krzysztof Swat, burmistrz Krynicy Morskiej apeluje do wojewody pomorskiego o czasowe zamknięcie wjazdu na Mierzeję Wiślaną. "Niektórzy mieszkańcy naszego kraju, uciekając od koronawirusa z dużych miast, przyjeżdżają całymi rodzinami do mniejszych miejscowości, przeważnie turystycznych i wynajmują tutaj pokoje noclegowe, nie zdając sobie sprawy, że mogą być nosicielami zagrożenia" - napisał.
O przesłanym do wojewody piśmie Krzysztof Swat poinformował na jednym z portali społecznościowych.
"Zwróciłem się z pismem do Pana Wojewody Pomorskiego z wnioskiem o wprowadzenie czasowego zakazu wjazdu na Mierzeję Wiślaną w celach turystycznych i wypoczynkowych. Wniosek mój dotyczy nie tylko wynajmu, ale również właścicieli apartamentów w tzw. apartamentowcach, którzy przyjeżdżają do własnych lokali" – napisał burmistrz Krynicy Morskiej.
W opublikowanym liście czytamy, że burmistrz zaprasza do Krynicy Morskiej, ale po ustaniu zagrożenia związanego z epidemią COVID-19.
Odwołał się do rozporządzenia ministra zdrowia z 20 marca 2020 roku. Stwierdził, że rząd wprowadzając stan epidemii, zamiast zaostrzyć ograniczenia dotyczące "działalności noclegowej", to je uchylił.
"Wierzę, że jest to tylko niedopatrzenie (…) i szybko zostanie naprawione".
Dodał, że mieszkańcy mimo wszystko stosują się do wcześniejszego rozporządzenia z 13 marca 2020, które mówi o zakazie działalności noclegowej w m.in. apartamentach na krótki najem w budynkach mieszkalnych, kwaterach prywatnych, czy ośrodkach wczasowych.
"Niestety większość obiektów noclegowych w Krynicy Morskiej należy do osób mieszkających w innej części Polski (…)" – skomentował Swat.
Jak stwierdził, "w naturze Polaka jest, iż co nie jest zabronione to jest dozwolone. Stąd obserwowany przez nas wzmożony ruch turystyczny".
"Niektórzy mieszkańcy naszego kraju, uciekając od koronawirusa z dużych miast przyjeżdżają całymi rodzinami do mniejszych miejscowości, przeważnie turystycznych i wynajmują tutaj pokoje noclegowe nie zdając sobie sprawy, że mogą być nosicielami zagrożenia" – czytamy w piśmie do wojewody.
Swat dodał, że w Krynicy Morskiej jest około dwóch tysięcy apartamentów, które wynajmują osoby spoza miasta.
Burmistrz prosi także wojewodę o interwencję w ministerstwie, aby wprowadzić czasowy zakaz przemieszczania się poza miejscowość stałego zameldowania lub przebywania "z wyłączeniem osób wykonujących swoja pracę, dla których takie przemieszczanie się jest niezbędne".
Problem również w Helu
- Nie chodzi mi o to, żeby postawić szlaban. Jeden patrol policji wystarczy. Przecież tu chodzi też o zdrowie turystów - wyjaśniał burmistrz. Dodał, że jest druga strona problemu - przedsiębiorcy, którzy wynajmują apartamenty czy pokoje przyjezdnym.
"Wystąpiłem również do komendanta powiatowego policji w Pucku o prowadzenie postępowań, zmierzających do wyciągnięcia konsekwencji prawnych, wynikających z naruszenia przepisów związanych z prowadzeniem obiektów noclegowych, turystycznych i miejsc krótkotrwałego zakwaterowania" - poinformował burmistrz na stronie Urzędu Miasta Helu.
Jak przekazał w piątek w rozmowie z portalem tvn24.pl, do tej pory do urzędu nie dotarła żadna odpowiedź od wojewody.
- Będziemy obserwować, jak sytuacja będzie wyglądała w weekend. Jeśli będzie znowu dużo osób, w poniedziałek prawdopodobnie wystąpimy z oficjalnym wnioskiem do wojewody pomorskiego – przekazał Wądołowski.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: sztutowo.pl