Władze przygranicznego Kołbaskowa w Zachodniopomorskiem zdecydowały się na wyłączanie latarni ulicznych na noc. Zdaniem urzędników da to około 30 procent oszczędności. Akcja zaczęła się w czwartek, teraz urząd czeka na opinie mieszkańców.
W nocy z 15 na 16 września zostały w Kołbaskowie wyłączone latarnie. Od 23 do 4 rano prawie w całej gminie na ulicach będzie zupełnie ciemno. Wyjątkiem będą światła przy drodze krajowej nr 13 i na węźle z autostradą A6 łączącą Szczecin z Berlinem, gdzie będzie działać co trzecia latarnia.
Jak tłumaczy wójt gminy Kołbaskowo Małgorzata Schwarz, to pilotażowy program, który ma pomóc miastu zaoszczędzić na rachunkach na prąd. – Rosnące ceny energii elektrycznej sprzyjały kłopotom finansowym gminy. Dzięki wyłączeniu latarni gmina może zaoszczędzić do 600 tysięcy złotych – mówi nam wójt.
"Musimy oszczędzać"
Rachunki za prąd wzrosły gminie aż o 300 procent w porównaniu z ubiegłym rokiem. Stąd pomysł, by szukać oszczędności, gdzie się da.
- Teraz zbieramy opinie mieszkańców i dostosować czas wyłączeń do ich potrzeb – przekazała nam Schwarz. Tymczasem ci, z którymi rozmawiała ekipa TVN24 w większości rozumieją inicjatywę władz gminy.
– W Niemczech już od dawna to praktykują, tylko u nas wszystko się w nocy świeci – wskazał jeden z mieszkańców. – Jak trzeba oszczędzać to trzeba. Gminy nie mają pieniędzy, to się ratują – zauważył drugi. Pojawiły się jednak też obawy, że może to wpłynąć na bezpieczeństwo.
Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24