Kitesurfer się pozbierał. "Jeszcze wrócę na Morze Czerwone"

Lisewski chciałby wrócić na Morze Czerwone
Lisewski chciałby wrócić na Morze Czerwone
Źródło: Sebastian Kubaj | tvn24

Gdański kitesurfer Jan Lisewski, który zasłynął z nieudanej wyprawy na Morze Czerwone, chce wrócić na akwen, z którym nie poradził sobie w marcu. - Mam jasno ustalony cel - mówi.

Kitesurfera reporter TVN Jan Błaszkowski spotkał nad morzem. Sportowiec był w trakcie treningu.

- Pozbierałem się po Egipcie, życie toczy się dalej, trzeba coś robić, ustalić nowe plany, cele – zapewniał.

Dalej chce korony mórz

Nowe cele jednak, jak się okazuje, nie różnią się wiele od tych sprzed wyjazdu. Kitesurfer przyznaje, że niczym nie będzie zaskakiwał.

- Już kilka lat temu postanowiłem zdobyć koronę mórz i do tego będę dążył – zapewnił Lisewski. - Następny cel wyczynowy to na pewno morze, poza tym szkolę, trenuję, mam też plany związane z działalnością charytatywną – dodał, ale na razie nie chciał zdradzić więcej szczegółów.

Morze Czerwone wciąż aktualne

Na pytanie reportera, czy spróbuje jeszcze raz przepłynąć Morze Czerwone, Lisewski odpowiedział:

- Będę się starał, jak najbardziej. Naprawdę bym chciał ruszyć znów na Morze Czerwone, choć nie wiem, jak bardzo odległa jest to wyprawa. To może być w tym roku, może być za trzy lata – powiedział Lisewski.

Kitesurfer zaznaczył też, że możliwy wyjazd utrudnił mu fakt śmierci saudyjskiego księcia Nayefa [zmarł w połowie czerwca – red.], z którym miał kontakt.

Niefortunna wyprawa

Jan Lisewski w 2011 roku przepłynął samotnie Bałtyk w ciągu jednego dnia. W 2012 roku postanowił wyczyn powtórzyć na Morzu Czerwonym - na początku marca wyruszył z egipskiej El Gouny w kierunku saudyjskiego miasta Duba.

Podczas pokonywania 200-kilometrowej trasy zaginął i został odnaleziony przez saudyjskie służby dopiero po dwóch dobach. Lisewski zebrał dużo nieprzychylnych komentarzy ze strony doświadczonych podróżników - zarzucano mu nieprzygotwanie wyprawy, m.in. brak odpowiednich pozwoleń na przekroczenie granicy. Kontrowersje wzbudzała też kwota 40 tys. zł, którą miasto Gdańsk dofinansowało kitesurfera.

Zobacz relację z poszukiwań kitesurfera:

Polski kitesurfer zaginął na Morzu Czerwonym

Polski kitesurfer zaginął na Morzu Czerwonym

Autor: maz/aja//mz / Źródło: TVN24 Pomorze

Czytaj także: