Prokuratura Apelacyjna oficjalnie potwierdziła, że wspólnie z funkcjonariuszami z Centralnego Biura Śledczego Policji prowadzi śledztwo ws. porwania gdańskiego adwokata. W poniedziałek mężczyznę sterroryzowano bronią i siłą wciągnięto do samochodu pod jego domem. Sprawcy przetrzymywali go kilkanaście godzin, po czym uwolnili. Policja i prokuratura do tej pory nie komentowały sprawy.
"Prokurator Wydziału do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, wszczął śledztwo w sprawie porwania w Gdańsku w dniu 29 czerwca 2015 r., jednego z pomorskich adwokatów i przetrzymania go, w celu zmuszenia do wypłaty sumy pieniężnej" – poinformował w komunikacie Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Czynności w tej sprawie prowadzą funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji. Marciniak poinformował, że sprawcom porwania "za to przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności od lat 3 do lat 15". W komunikacie zaznaczył też, że na obecnym etapie postępowania śledczy nie będą udzielać żadnych informacji.
Szukają porywaczy
Portal tvn24.pl informował o porwaniu adwokata we wtorek. Nieoficjalnie mówi się, że mężczyznę sterroryzowano przed jego domem długą bronią i siłą wciągnięto do samochodu osobowego na oczach żony. Porywacze mieli twierdzić, że są z Centralnego Biura Śledczego Policji.
Jak wynika z naszych ustaleń, za uwolnienie mecenasa mieli zażądać miliona złotych. Jednak około godz. 3 w nocy z poniedziałku na wtorek uwolnili go. - Nie znam szczegółów tego zdarzenia. Prokuratura poinformowała mnie tylko o tym, że porwany jest już bezpieczny – powiedział Mariusz Strzelecki, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej.
Zobacz rozmowę z dziekanem Okręgowej Rady Adwokackiej ze środy 1.07:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: policja