Pracował nad nią ponad trzy miesiące. Opłacało się. Ponad dwumetrowa latarnia zbudowana w całości z bursztynu stoi teraz przed szansą pobicia rekordu Guinnessa. - To było trudne - komentuje autor bursztynowej rzeźby, która została odsłonięta w Helu (Pomorskie).
Zbudował największego na świecie Titanica z bursztynu, czym zapisał się do księgi rekordów Guinnessa. Na tym jednak Tomasz Ołdziejewski ze Sztutowa (Pomorskie) nie poprzestał. Teraz stworzył ponad dwumetrową replikę latarni morskiej w Helu. Oczywiście również w całości ze "złota Bałtyku".
- Walczyłem z tą latarnią około trzech miesięcy, ponad. Nie sądziłem, że da się odzwierciedlić w tym kolorze oryginał. To było trudne - mówi autor. - Kiedyś myślałem, że zrobię wieżę Eiffla, teraz już jestem gotów - dodaje.
Do budowy potrzebował kilkudziesięciu kilogramów surowca. - Latarnię zbudowałem z 70 kilogramów bursztynu. Wybrałem tego dobrego 50 kilogramów. Reszta to ubytek - tłumaczy Ołdziejewski.
Stoi przed szansą pobicia rekordu
Rzeźba została odsłonięta na Bulwarze Nadmorskim w Helu. Tam odbył się we wtorek oficjalny pomiar. Bursztynowa latarnia ma dokładnie 211 cm.
- Rekord jest w trakcie weryfikacji, ponieważ dopiero co odbył się proces pomiarowy. Ubiegamy się o rekord w kategorii największa rzeźba z bursztynu. Nie chodzi o latarnię, ale o rzeźbę, która jest wykonana w całości z bursztynu, bez żadnych dodatków - tłumaczyła we wtorek Monika Skinder z biura Rekordów Guinnessa.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24