Miesiąc temu sąd uznał, że Franciszek P. wielokrotnie skazany za gwałty po opuszczeniu zakładu karnego musi być izolowany. 59-latek odwołał się jednak od tej decyzji, sąd rozpatrzy jego apelację w listopadzie. Wcześniej jednak mężczyzna miał opuścić zakład karny. Interweniowała służba więzienna.
Franciszek P. 22 października miał opuścić więzienie w Sztumie na Pomorzu. Służba więzienna już na 8 miesięcy przed terminem zakończenia odbywania przez niego kary skierowała do sądu wniosek o umieszczenie go w zamkniętym ośrodku.
- Sąd Okręgowy w Gdańsku 22 września wydał postanowienie, w którym uznał Franciszka P. za osobę stwarzającą zagrożenie i zdecydował o umieszczeniu go w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie – potwierdził mjr Robert Witkowski rzecznik Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Gdańsku.
Mógł wyjść na wolność, bo odwołał się od decyzji sądu
Skazany i jego pełnomocnik odwołali się od tego postanowienia do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
– Posiedzenie w tej sprawie zaplanowano dopiero na 6 listopada, w związku z tym, że obawialiśmy się, iż dojdzie do sytuacji, że osoba stwarzająca zagrożenie 22 października w dniu zakończenia odbywania kary opuści więzienie i będzie mogła być na wolności – wyjaśnia Witkowski.
Gwałciciela recydywistę umieszczą tymczasowo w ośrodku
W tej sytuacji służba więzienna wyjątkowo postanowiła wykorzystać kruczek prawny i 16 października wystąpiła do sądu z wnioskiem o zabezpieczenie skazanego w trybie art. 755 kodeksu postępowania cywilnego. – Chodziło o to żeby sąd zgodził się tymczasowo umieścić Franciszka P. w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie do czasu zakończenia postępowania apelacyjnego – mówi rzecznik Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Gdańsku.
Sąd przychylił się do wniosku służby więziennej i 22 października Franciszek P. został przewieziony do zamkniętego ośrodka. - Służbie Więziennej najbardziej zależy na tym, aby osoba uznana przez sąd za stwarzającą zagrożenie i wobec której zadecydowano, że powinna znaleźć się w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie, tam się znalazła – podkreśla mjr Witkowski.
Wyszedł na wolność i zaatakował 8-latka
Na początku października zakład karny w Grudziądzu opuścił Bartosz K. gdzie spędził ponad cztery lata. Był skazany za pedofilię. Kilka godzin później, w Grudziądzu, miał dopuścić się kolejnego przestępstwa na dziecku.
Mężczyzna jest podejrzany o gwałt na 9-letnim chłopcu. Najpierw miał uderzyć dziecko kamieniem w głowę i zgwałcić. Został zatrzymany kilkanaście minut później. Był pijany, miał 1,5 promila alkoholu we krwi.
Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut gwałtu na małoletnim, za co grozi do 12 lat pozbawienia wolności. Bartoszowi K. może jednak grozić wyższa kara, bo miał działać w warunkach recydywy.
Nie zgłosił się do ośrodka terapeutycznego
Bartosz K. przebywał na oddziale dla więźniów stwarzających poważne zagrożenie społeczne. Przed zakończeniem kary został objęty opieką kuratorską. Bezpośrednio przed opuszczeniem zakładu karnego został zobowiązany przez kuratora do tego, aby udać się do wskazanego przez sąd ośrodka terapeutycznego. Terapię miał kontynuować także na wolności.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze