Ogromny pożar chlewni zauważył przejeżdżający samochodem mężczyzna. Kłęby dymu było widać z odległości kilku kilometrów. Dach jednej z części budynku spłonął i zapadł się. W środku było około 3,5 tysiąca świń - wszystkie zginęły.
Do pożaru chlewni doszło w środę około 10:30 w miejscowości Poćwiardowo (gm. Golub-Dobrzyń).
- Budynek podzielony był na dwie części. W pierwszej spłonął i zawalił się dach na długości 60 metrów. W środku było około trzy tysiące prosiąt i 300 macior. Wszystkie zwierzęta zginęły, zatruły się - mówi mł. bryg. mgr inż. Karol Cachnij, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Golubiu–Dobrzyniu.
Drugą część chlewni udało się uratować. Było w niej 1800 prosiaków i 600 macior. - Liczba poszkodowanych zwierząt może ulec zmianie. Nie wiadomo, w jakim stanie są te, które przeżyły - dodaje Cachnij.
Na miejscu pracowało 18 zastępów straży pożarnej. Nie są jeszcze znane przyczyny pożaru - będzie je ustalać specjalna komisja.
Jak informuje straż, wstępnie szkody oszacowano na pięć milionów złotych.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: MAK / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP w Golubiu-Dobrzyniu