Odkąd bohatersko uratował na torach mężczyznę niemal codzienne odbiera gratulacje. - Nie spodziewałem się tego wszystkiego. Dużo mediów, gratulacje od znajomych i obcych ludzi. Czuję się tym onieśmielony. Dalej nie czuję się bohaterem - mówi ppor. Piotr Bidziński z Marynarki Wojennej. Bohaterskiemu żołnierzowi wizytę złożył zarząd SKM.
Minęły dwa tygodnie od chwili, gdy bohaterski marynarz rzucił się na tory gdańskiej SKM, by pomóc mężczyźnie, który stracił równowagę i upadł na torowisko. Gdyby ppor. Piotr Bidziński nie zareagował tak szybko i zdecydowanie ta sytuacja mogłaby skończyć się tragicznie.
Na nagraniu z monitoringu Galerii Metropolia widać, jak żołnierz wciąga mężczyznę w lukę między peronem a torami. Maszynista, który widział tę dramatyczną walkę z czasem zaczął szybciej hamować. Pociąg zatrzymał się na wysokości głów mężczyzn.
"Czuję się onieśmielony"
Nic w tym dziwnego, że po tak brawurowej akcji zewsząd płyną podziękowania i gratulacje. W piątek na okręcie ORP Hydrograf żołnierz spotkał się z zarządem Szybkiej Kolei Miejskiej. Żołnierz otrzymał też podziękowania od dowódcy 3. Flotylli i list gratulacyjny od wojewody pomorskiego. Z kolei Czerwony Krzyż wyróżnił go nagrodą Henryk Wolontariatu. - Nie spodziewałem się tego wszystkiego. Dużo mediów, gratulacje od znajomych i innych ludzi. Czuję się tym onieśmielony. Dalej ne czuję się bohaterem, ale trochę do mnie dotarło, że może warto czasem pokazać takie postawy, żeby ludzie nie przechodzili obok siebie obojętnie - mówi Piotr Bidziński.
Rodzina też nie kryje dumy i śledzi wszystkie doniesienia medialne. - Mama jest dumna, ale tak jak już mówiłem, prosiła żebym więcej tego nie robił - dodaje śmiejąc się Bidziński.
"Mama powiedziała, żebym więcej tego nie robił":
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: FB - MW | Marian KLUCZYŃSKI