Kradziony samochód, blokada, zderzenie z radiowozami i strzały. Wciąż trwają poszukiwania kierowcy

Policja poszukuje mężczyzny
Pościg w Trójmieście
Źródło: TVN24

Policjanci z Trójmiasta ruszyli w sobotę w pościg za skradzionym autem. Dwukrotnie próbowali zatrzymać jego kierowcę - w Gdańsku i w Sopocie. Postawiono blokadę, funkcjonariusze użyli też broni. Kierowca porzucił pojazd w lesie i uciekł. Wciąż trwa policyjna obława.

W sobotę późnym popołudniem w Trójmieście doszło do policyjnego pościgu. O jego okolicznościach mówiła w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 starsza aspirant Karina Kamińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

Jak przekazała, tego dnia "policjanci przy ulicy Wejhera w Gdańsku zauważyli skradziony na terenie Gdańska samochód marki nissan". - Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku zauważyli, że do nissana podjeżdża inny samochód, wysiada z niego pasażer i wsiada do skradzionego auta - wyjaśniła, zaznaczając, że gdy kierowcy odjeżdżali, policjanci za nimi ruszyli.

- Jeden patrol pojechał za kierowcą nissana, a drugi za kierowcą citroena. Gdy policjanci dali sygnały świetlny i dźwiękowy do zatrzymania kierowcy, który jechał w tym kradzionym samochodzie, on zamiast zatrzymać się zignorował te sygnały, przyspieszył i zaczął uciekać - mówiła Kamińska.

Dwie próby zatrzymania i strzały

Dodała, że kierowca łamał szereg przepisów ruchu drogowego i stwarzał duże zagrożenie na drodze dla innych uczestników ruchu.

- Policjanci pierwszą próbę zatrzymania podjęli w dzielnicy Przymorze, tam ten mężczyzna uderzył w radiowóz i zaczął uciekać. Kolejna próba zatrzymania miała miejsce w Sopocie przy ulicy Reja, tam policjanci zablokowali auto, wysiedli do tego mężczyzny. On mimo tego ruszył, chciał potrącić policjanta, który interweniował, uszkodził również kolejny radiowóz - przekazała oficer prasowa. - Wtedy policjanci, z uwagi na zagrożenie życia i zdrowia, wykorzystali broń służbową, chcieli unieruchomić ten samochód, oddali kilka strzałów w kierunku tego pojazdu - dodała.

To ściganego jednak nie powstrzymało. - Ten mężczyzna mimo przestrzelonych opon odjechał, porzucił samochód w pobliskim lesie i uciekł pieszo - mówiła Kamińska.

Jak przekazała w niedzielę po godzinie 12, poszukiwania kierowcy nadal trwają. - Policjanci znają tożsamość tego mężczyzny, więc zatrzymanie jest kwestią czasu - oceniła.

Rozmówczyni Kontaktu 24 poinformowała też, że jeden mężczyzna został zatrzymany. To kierowca citroena, który podjechał do skradzionego nissana.

Źródło: Google Maps
Czytaj także: