Na nagraniu z monitoringu widać, jak samochód ciężarowy skręca w lewo i jedzie wprost na wiadukt. Mimo znaku o ograniczeniu wysokości, jedzie dalej i uderza w pomost. To nie pierwsze tego typu zdarzenie w tym miejscu.
Wszystko działo się we wtorek o godzinie 9.30 na ulicy Hallera w Gdańsku. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale kolizja na ponad godzinę spowodowała utrudnienia w komunikacji miejskiej.
To nie pierwszy taki przypadek w tym miejscu.
- We wrześniu i sierpniu nie zdarzyło się nic, ale w lipcu była kumulacja i miały miejsce trzy takie zdarzenia - mówi Magdalena Kiljan z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
- Wszystkie wynikają z nieprzestrzegania przepisów ruchu drogowego przez kierowców samochodów ciężarowych - dodaje.
Znak, czujniki i tablica
Jak mówi Kiljan, informacja o skrajni nie powinna budzić wątpliwości kierowców, co do wyboru odpowiedniej drogi.
- Oprócz widocznego oznakowania, przed wiaduktem znajduje się także system zabezpieczający w postaci czujników i tablicy. Ta tablica, po wykryciu zbliżającego się pojazdu, wyświetla informację "Uwaga skrajnia" - tłumaczy Kiljan.
Rzecznik ZDiZ zaznacza, że można szukać kolejnych rozwiązań oznakowania tego miejsca, jednak jeśli kierowcy nie będą przestrzegać przepisów, to nic to nie da.
Zazwyczaj w kolizjach na tej ulicy zrywana jest trakcja tramwajowa, co wiąże się z paraliżem transportu miejskiego.
Kierowca, który wjedzie w wiadukt, jest karany mandatem przez policję. - My z ubezpieczenia kierowcy pokrywamy wtedy koszty naprawy zerwanych trakcji - tłumaczy Kiljan.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Gdański Zarząd Dróg i Zieleni