Epidemia COVID-19 zaskoczyła żeglarską parę Hannę Leniec-Koper i Mariusza Kopra w Kapsztadzie. Przed wirusem "uciekli" na ocean. Żeglowali dwa miesiące. Bez schodzenia na ląd pokonali prawie 16 tysięcy kilometrów. W środę wrócili do Gdańska.
W Kapsztadzie odpoczywali po antarktycznym, załogowym rejsie z Patagonii do RPA, kiedy dowiedzieli się, że przez epidemię COVID-19 granice kraju mają zostać zamknięte. W dwa dni zebrali zapasy i 26 marca wypłynęli swoim jachtem Katharsis II na ocean. Zdążyli na kilka godzin przed zamknięciem miasta.
- Wojsko wyszło na ulicę i my w tych warunkach nie chcieliśmy zostać - wspomina Mariusz Koper.
Byli już sami, bo reszta załogi wcześniej wróciła do Polski. Para żeglowała przez osiem tygodni bez zawijania do portu. Pokonali drogę z Kapsztadu do Gdańska - około 8600 mil morskich, czyli 16 tysięcy kilometrów.
"Ryby nie złapaliśmy, żadnego ptaka nie udało nam się pogłaskać"
W Gdańsku przywitani zostali chlebem, wodą i szampanem. - Jestem strasznie wzruszony. Już wczoraj się wzruszyłem, jak zobaczyliśmy polskie plaże - mówił w środę Koper. - Morze było naszą wolnością, a teraz jesteśmy w ojczyźnie - dodał.
Chociaż para na wodach żeglowała sama, to, zgodnie z przepisami, muszą przejść teraz dwutygodniową kwarantannę.
- Osiem tygodni byliśmy tylko we dwoje, nawet żadnej ryby nie złapaliśmy, bo nam się nie udało, żadnego ptaka nie udało nam się pogłaskać - śmiała się Hanna Leniec-Koper.
Hanna Leniec-Koper i Mariusz Koper żeglują na jachcie Katharsis II już ponad 10 lat. Łącznie pokonali 140 tysięcy mil morskich, odwiedzili ponad 60 krajów na wszystkich kontynentach. Ich największym dotychczasowym osiągnięciem było pierwsze w historii opłynięcie Antarktydy w 2018 roku.
- Równowartość sześciu okrążeni ziemi przepłynęliśmy w tym czasie. Byliśmy w najróżniejszych zakątkach, najdalszych jakie można sobie wyobrazić. Najdalej na południe popłynęliśmy na Morze Rossa na Antarktydę, byliśmy na dalekiej północy, byliśmy w krajach takich jak Papua-Nowa Gwinea, czy Wyspy Salomona - opowiada Mariusz Koper.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24