Przyznał się do winy, ale do aresztu nie trafił. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku złoży zażalenie na brak aresztu dla 65-letniego onkologa, który usłyszał 31 zarzutów, dotyczących molestowania pacjentek. Na policję wciąż zgłaszają się kolejne poszkodowane kobiety.
W środę sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury o areszt tymczasowy dla Marka Ł., znanego chirurga-onkologa z Gdańska, który miał molestować swoje pacjentki. Wśród jego ofiar była również małoletnia. Mężczyzna przyznał się do winy podczas posiedzenia aresztowego. Sąd zgodził się z prokuraturą, że istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa przez mężczyznę, ale uznał, że wystarczą nieizolacyjne środki zapobiegawcze.
- Sad zdecydował, że środki nieizolacyjne w stosunku do podejrzanego będą wystarczające. Natomiast na pewno uznał, że istnieje uzasadniona obawa tego, by w jakiś sposób kontrolować podejrzanego. Dlatego jest dozór i poręczenie majątkowe - powiedziała tuż po środowym posiedzeniu aresztowym Anita Radecka z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
"Składamy zażalenie"
Prokuratura Okręgowa nie zgadza się z postanowieniem sądu, dlatego już zapowiedziała, że złoży zażalenie.
- Prokuratura dalej stoi na stanowisku, że niezbędny jest areszt - potwierdza Tatiana Paszkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
W uzasadnieniu śledczy powołają się na obawę matactwa oraz wpływania na zeznania poszkodowanych. Jest to istotne, bo do gdańskiej komendy zgłaszają się kolejne kobiety, które twierdzą, że były molestowane przez lekarza.
Do tej pory funkcjonariusze przesłuchali ponad dwa tysiące kobiet, które leczyły się u Marka Ł. Kilkadziesiąt z nich potwierdziło, że były molestowane. Kobiety przesłuchiwano w obecności psychologa, który stwierdził, że mogą one złożyć wiarygodne zeznania.
31 zarzutów. Będzie więcej?
Marka Ł. przesłuchano we wtorek po południu. Usłyszał 31 zarzutów dotyczących wolności seksualnej. Każdy zarzut to jeden czyn. Dotyczą one 25 kobiet, w tym osoby małoletniej poniżej 15 roku życia. Jak twierdzi prokuratura, mężczyzna doprowadzał pacjentki do innych czynności seksualnych podczas badań. - Według naszych ustaleń, 65-latek przekraczał standardy badań onkologicznych. Grozi mu 10 lat więzienia - powiedziała Paszkiewicz.
W gabinecie lekarza znaleziono kamerę. Ze wstępnych ustaleń wynika, że rejestrowała ona jedynie osoby wchodzące, ale śledczy muszą jeszcze sprawdzić czy nie rejestrowała ona też samych badań.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN