Miał molestować 14-letniego chłopca na obozie, wpadł w pułapkę. Jest akt oskarżenia

55-latek został zatrzymany na Wyspie Sobieszewskiej (wideo archiwalne)
Mężczyzna usłyszał zarzuty. Grozi mu do 12 lat więzienia
Źródło: tvn24
Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Oliwa w Gdańsku skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Markowi W. Mężczyzna jest podejrzany o "doprowadzenie małoletniego poniżej 15. roku życia do poddania się innej czynności seksualnej". Do czynów miało dochodzić w lipcu i sierpniu. Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia.

Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Rejonowego w Olecku (woj. warmińsko-mazurskie).

55-latek został zatrzymany 9 sierpnia 2018 roku na Wyspie Sobieszewskiej (woj. pomorskie).

- Prokurator zarzucił mężczyźnie popełnienie trzech przestępstw o charakterze seksualnym wobec małoletniego pokrzywdzonego, który nie ukończył 15 lat - tłumaczy Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Jak dodaje, dwa czyny dotyczą "doprowadzenia chłopca do poddania się innej czynności seksualnej".

- Pierwszy miał miejsce w lipcu 2018 roku w Olecku, w trakcie pobytu chłopca na obozie sportowym. Drugi czyn miał miejsce w sierpniu 2018 roku w Gdańsku. Trzeci z zarzuconych czynów dotyczy prezentowania małoletniemu w lipcu 2018 roku treści pornograficznych - mówi Wawryniuk.

Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Jest obecnie w areszcie. Grozi mu do 12 lat więzienia.

"Pana Marka poznał na obozie"

Matka poszkodowanego 14-latka w rozmowie z reporterem TVN24 w sierpniu 2018 roku opowiedziała, jak doszło do zatrzymania 55-latka.

- Mój syn miesiąc temu wyjechał na obóz sportowy do Olecka, gdzie poznał pana Marka, który przedstawiał się jako psycholog dziecięcy - mówi kobieta.

To tam Marek W. miał molestować 14-latka.

Sprawa wyszła na jaw, kiedy po obozie 55-latek miał poprosić matkę chłopca o spotkanie. Miał zaproponować, żeby kontynuowali spotkania z jej synem. Kobieta niczego nie podejrzewała do momentu, kiedy na spotkanie przyszedł także jej syn. Wtedy zauważyła dziwne zachowanie Marka W.

- Po wyjściu tego człowieka zaczęłam rozmawiać z synem, nie ukrywając moich podejrzeń. Po godzinie, dwóch rozmowy syn powiedział o niewłaściwych zachowaniach tego pana na obozie - opowiada kobieta.

Wiedząc, że brakuje dowodów, postanowiła wspólnie z synem zorganizować prowokację. O pomoc poprosiła jedną z firm detektywistycznych. 9 sierpnia założyli 14-latkowi podsłuch i kamery. Umówili się z Markiem W., że nastolatek pojedzie z nim na Wyspę Sobieszewską. Tego samego dnia mężczyzna został zatrzymany.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: MAK/gp / Źródło: tvn24

Czytaj także: