Mieszkanie w chłodnej altance to już przeszłość. Natalia Ściebur przeprowadziła się z dziećmi do centrum interwencji kryzysowej w Nowym Porcie. To lokum na najbliższe pół roku. Potem ma otrzymać mieszkanie socjalne. - Trochę było tych rzeczy do pakowania. Jestem wdzięczna za wszystkie paczki. Ta fala pomocy mnie bardzo zaskoczyła - mówi pani Natalia.
Natalia Ściebur samotnie wychowuje trójkę dzieci w Gdańsku. Trzy lata temu uciekła od męża alkoholika i zamieszkała w altance na terenie ogródków działkowych. Kobieta stara się radzić sobie sama. Pracuje jako kucharka, płaci za żłobek dla bliźniaków, ale to wciąż za mało, by mogła zamieszkać z dziećmi w godnych warunkach.
Po interwencji Faktów TVN urzędnicy wyciągnęli do samotnej matki pomocną dłoń.
"Na pewno sobie poradzę"
Na początku pani Natalia nie chciała przyjąć oferty urzędników, którzy zaproponowali jej tymczasowe lokum w centrum interwencji kryzysowej w Nowym Porcie. - Tuż po spotkaniu czułam wielką presję, że muszę szybko podjąć decyzję. Bardzo pomogła mi potem rozmowa z pracowniczką pomocy społecznej, która mi wytłumaczyła jak to będzie wyglądało. Wtedy zgodziłam się na te warunki - opowiada Ściebur.
W sobotę w zniszczonej altance zaczęło się wielkie pakowanie. Koleżanka i ojciec pomogli posegregować rzeczy, a znajomy zaoferował transport. - Pierwszy raz w życiu spotykam kogoś kto tak walczy. Jestem pełen podziwu. Natalia dużo zrobiła, żeby jakoś się utrzymać na powierzchni - mówi Mirosław Tyborski, który pomagał w przeprowadzce.
Następnego dnia wszystkie bagaże przewieziono do ośrodka. - Będę musiała tu kupić trochę kartonów, bo nie można mieć tutaj mebli. Ale ja sobie dam radę. Jestem zaradna, a wszystko co robię jest z myślą o dzieciach. Liczę, że to tymczasowe miejsce zamieszkania - tłumaczyła wzruszona matka trójki dzieci.
Urzędnicy zapewnili panią Natalię, że w ciągu pół roku przyznają mieszkanie socjalne.
"Podajcie adres, wyślę paczkę"
Historia Natalii Ściebur, która z trójką małych dzieci mieszka w altance poruszyła też widzów TVN oraz internautów. Nie trzeba było długo czekać, by skrzynkę mejlową Kontaktu 24 zapełniły oferty pomocy dla rodziny.
- Ta historia bardzo mnie wzruszyła. Nie mam możliwości zaproponować mieszkania, ale chciałabym pomoc materialnie- pisała internautka Barbara.
- Czy można jakoś pomóc tej rodzinie? Chociaż coś dla dzieci - jedzenie, pampersy? - pyta Monika.
Jedna z osób zadeklarowała nawet, że wynajmie mieszkanie dla potrzebującej rodziny, jeśli urzędnicy nie przedstawią jej żadnej konkretnej propozycji pomocy.
- Jestem bardzo zaskoczona tą falą pomocy. Dziękuję wszystkim za okazane serce. Naprawdę nie wiem jak to wyrazić. Mogę tylko zapewnić, że jestem uczciwą osobą i dobrze to wszystko wykorzystam - mówi wzruszona Ściebur.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Pomorze