Wyrok zapadł w piątek przed Sądem Okręgowym w Gdańsku. Prezydent Gdańska żądała w procesie publicznych przeprosin od właściciela sieci Biedronka Jeronimo Martins oraz wpłaty 50 tysięcy złotych na wspólnotę Burego Misia pod Kościerzyną - organizacji prowadzącej dom dla osób starszych, którzy są pozbawieni opieki ze strony rodziny.
Sąd stwierdził jednak, że Jeronimo Martins nie ponosi odpowiedzialności za to, że nagranie z monitoringu wyciekło do sieci. Uznał z kolei winę firmy ochroniarskiej. Agencja będzie musiała przeprosić prezydent Aleksandrę Dulkiewicz i jej współpracownika za naruszenie ich dóbr osobistych. Przeprosiny mają zostać opublikowane na jednej z trzech pierwszych stron "Gazety Wyborczej" i "Rzeczpospolitej" w wyznaczonym terminie.
Dodatkowo firma ochroniarska będzie musiała zapłacić 10 tysięcy złotych z odsetkami na rzecz Fundacji Wspólnoty Burego Misia oraz po pięć tysięcy złotych z odsetkami dla Aleksandry Dulkiewicz oraz jej współpracownika Michała Wlazło.
Chodzi o sprawę z 2019 roku, kiedy w internecie pojawiło się nagranie z monitoringu sieci Biedronka, na którym widać, jak prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz - w towarzystwie asystenta Michała Wlazły oraz dwóch ochroniarzy - kupuje m.in. butelkę wódki.
Kiedy o sprawie zrobiło się głośno, prezydent zamieściła w mediach społecznościowych wpis, w którym czytamy: "Od dwóch dni wielu pyta: 'Ola czy to prawda, że kupiłaś 0,5 litra i aż dwie cole?'. Panowie 'redaktorzy' autorzy 'hit newsa' postawili mnie w trudnej sytuacji, bo faktycznie źle to wygląda... Dlatego wyjaśniam: kupiłam krówkę, a cole były małe...".
Pozew o naruszenie dóbr osobistych
Niektórzy internauci zaczęli krytykować i wyśmiewać prezydent Gdańska za te zakupy. Sprawę skomentował na Twitterze nawet prezydent RP Andrzej Duda.
"Nie widzę tu żadnego problemu. To prywatna sprawa, nie urzędowa. Dajcie spokój!” - apelował.
Do dziś nie jest jasne, kto udostępnił dziennikarzowi nagranie, które ten umieścił w sieci. Niemniej prezydent Dulkiewicz pozwała grupę Jeronimo Martins, która jest właścicielem sieci Biedronka, o naruszenie dóbr osobistych.
- Sprawa odbiła się bardzo szerokim echem. Łącznie z tym, że w tej sprawie zabrał głos także prezydent Andrzej Duda, stając po mojej stronie - przypomniała Dulkiewicz przed sądem w maju 2023 roku, gdy składała wyjaśnienia online.
Jej asystent Michał Wlazło stwierdził, że nadszarpnięty został również jego wizerunek i obydwoje są wciąż zaczepiani w komentarzach w internecie w odniesieniu do zakupów z 2019 roku.
Prezydent Dulkiewicz wcześniej wyraziła chęć zawarcia ugody, jednak pełnomocnik sieci sklepów przedstawił stanowisko, z którego wynikało, że firma nie wyraża zgody na jakąkolwiek ugodę, bo nie uznaje roszczenia prezydent.
Wyrok, który zapadł w piątek, nie jest prawomocny.
Autorka/Autor: MAK/ tam
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Matusewicz/PAP