Pomysł kartuskich urzędników na zakup dwóch odlanych z brązu rzeźb, mających stanąć przy promenadzie nad Jeziorem Karczemnym zdecydowanie nie przypadł mieszkańcom do gustu – informuje "Express Kaszubski".
Urzędnicy z Kartuz planują postawić figurę rybaka oraz rzeźbę Assesora. Gmina chce przeznaczyć na wykonanie posągów - 160 tys. zł, z czego 90 tys. zł samorząd pozyskał z Lokalnej Grupy Rybackiej.
"Są ważniejsze problemy"
Mieszkańcom pomysł nie przypadł jednak do gustu. Największe oburzenie wywołała cena jaką gmina zamierza przeznaczyć na wykonanie figur. - Czy my naprawdę musimy wydawać takie pieniądze na takie duperele? pytają na forum gazety.
Także część radnych ma wątpliwości. - Pomysł rzeczywiście wydaje się kontrowersyjny i musimy się jemu dokładnie przyjrzeć, bo gmina ma mnóstwo ważniejszych potrzeb – mówi w rozmowie z "Expressem Kaszubskim" radny Ryszard Duszyński.
Jak pisze "Express Kaszubski", do Jeziora Karczemnego, przy którym ma stanąć rybak, wciąż spływają ścieki. W 2010 roku z powodu przyduchy w Jeziorze Karczemnym wyginęły tysiące ryb. W tym roku sytuacja była podobna.
Kolejnym absurdem jest miejsce, w którym miałby się pojawić posąg Asesora. Nie da się tam dojechać, bo droga została zamknięta.
Autor: ws/par / Źródło: Express Kaszubski
Źródło zdjęcia głównego: Express Kaszubski | Wojciech Drewka