Gmina Choczewo (Pomorskie) jest "preferowanym miejscem" na budowę pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. Pomysł budzi kontrowersje wśród mieszkańców i samorządowców. Inwestycja przyniesie gminie zyski, ale konieczne będzie wycięcie nawet kilkuset hektarów lasu. - Będziemy może brzydcy, ale bogaci - mówi Wiesław Gębka, wójt Choczewa.
Spółka Polskie Elektrownie Jądrowe poinformowała w środę, że preferowanym miejscem pod budowę pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej jest nadmorska lokalizacja Lubiatowo-Kopalino w gminie Choczewo (Pomorskie). Wiesław Gębka, wójt gminy Choczewo, tłumaczy, że "Lubiatowo-Kopalino" to nazwa umowna. Teren planowanej elektrowni obejmuje lasy przy Słajszewie, Sasinie i Jackowie. W ramach inwestycji trzeba będzie wyciąć lasy - od 100 do 500 hektarów.
Pomysł planowanej elektrowni wywołuje sporo kontrowersji wśród mieszkańców gminy. Również sam wójt przyznaje, że nie wie, co o tym myśleć.
- My oczywiście jesteśmy w części zadowoleni, a w części nie. Tak jak całe społeczeństwo jesteśmy podzieleni. Zepsuje nam to przyrodę, ale da dobrobyt. Teraz, w zależności od tego kto, co preferuje, to jest zadowolony lub nie - tłumaczy Wiesław Gębka.
Dodaje, że minusem budowy jest między innymi to, że w ramach inwestycji wytnie się "kilkaset hektarów lasu przy najpiękniejszych plażach".
- Plusy są takie, że będziemy mieli wielkie podatki, będziemy zamożni. Będziemy może brzydcy, ale bogaci - mówi wójt.
"Jedna z najpiękniejszych plaż i wszystko ma iść wszystko na wycinkę"
Reporterka TVN24, która była w miejscowości Słajszewo, nie znalazła osoby, która popierałaby planowaną budowę elektrowni. Wójt zapewnia jednak, że są i takie osoby. Bez problemu można znaleźć jednak przeciwników. Na jednym z płotów przy posesji można zobaczyć powieszony plakat: "Nie dla atomu, gm. Choczewo".
- Myślę, że to jest kiepski pomysł. Patrząc na naszą piękną plażę, teren dziewiczy, praktycznie od prawej do lewej są rezerwaty przyrody, obszar Natura 2000, a tu nagle pośrodku nic się nie znajdzie, żadnego kwiatka, żadnego ptaszka, jak to mówią. Tak że jesteśmy bardzo załamani. Jedna z największych i najpiękniejszych plaż i ma iść wszystko na wycinkę– mówi jeden z mieszkańców Słajszewa.
- Obawiamy się czegoś takiego, że rozkopią, rozstawią i to tak może zostać - dodaje inny mężczyzna.
- Jeden mówi tak, drugi nie, ale jak będzie zobaczymy, bo innego wyjścia nie ma. Nie mamy na to wpływu, co jednostki mogą zrobić? - pyta jedna z kobiet.
Program Polskiej Energetyki Jądrowej
Lokalizację na budowę elektrowni atomowej w Polsce wskazano na podstawie prowadzonych od 2017 roku szczegółowych badań środowiskowych i lokalizacyjnych. Te wykazały, że spełnia ona wszystkie wymagania środowiskowe stawiane tego typu obiektom i jest bezpieczna dla mieszkańców - podkreśliła PEJ.
Druga potencjalna rozpatrywana lokalizacja leżała nad jeziorem Żarnowieckim.
Zgodnie z Programem Polskiej Energetyki Jądrowej Polska planuje budować nowoczesne, ale sprawdzone i duże reaktory typu PWR. W Polityce Energetycznej Polski do 2040 r. zakłada się, że w 2033 r. uruchomiony zostanie pierwszy blok polskiej elektrowni jądrowej o mocy ok. 1-1,6 GW. Kolejne bloki będą wdrażane co dwa-trzy lata, a cały program jądrowy zakłada budowę sześciu bloków o mocy do 9 GW. Polski rząd oczekuje, że partner w programie jądrowym obejmie także 49 proc. udziałów w specjalnej spółce, dostarczy odpowiedniego finansowania i będzie uczestniczył nie tylko w budowie, ale i eksploatacji elektrowni jądrowych.
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24