Budowa nowoczesnego kompleksu sportowo-widowiskowego przy ul. Agrykola w Elblągu stanęła pod znakiem zapytania. Oferty przetargowe znacznie przekraczają budżet, jaki na ten cel przeznaczyło miasto.
- W budżecie na ten cel przeznaczyliśmy 28 mln zł. Połowa z tej sumy, to dotacja unijna. Jednak oferty, które otrzymaliśmy, na razie przekraczają nasze możliwości – informuje Monika Borzdyńska, asystentka prezydenta Elbląga.
Kompleks ma być ważnym dla miasta i mieszkańców Elbląga miejscem aktywnego wypoczynku. Projekt zakładał budowę stadionu piłkarskiego na 5 tysięcy widzów. Dodatkowo miał też powstać: tor wrotkarsko-łyżwiarski, zespół boisk z bieżnią lekkoatletyczną i boisko treningowe.
Termin składania ofert w przetargu, który miał wyłonić wykonawcę areny sportowo-widowiskowej minął w ostatni piątek. Do urzędu miasta wpłynęły cztery oferty. Firma Tamex zaproponowała 52 mln zł, Przemysłówka z Olsztyna 52 mln zł, Skanska - 48 mln zł. Najmniej - 47 mln zł, zaproponował elbląski przedsiębiorca Ryszard Mytych.
Trwają analizy
- To, że oferty opiewają na wyższe sumy nie oznacza, że nie zrealizujemy tego projektu. Musimy najpierw ocenić oferty pod względem merytorycznym. Dopiero potem podejmiemy ostateczną decyzję, co do budowy stadionu – zaznacza Borzdyńska
Jerzy Wilk, prezydent miasta też nie składa broni i zapowiada, że będzie szukał środków na realizację projektu.
- Złożone oferty przetargowe znacznie przekraczają to, co zaplanowaliśmy w budżecie, ale nie pora na przesądzanie sprawy. Mamy 14 dni, żeby je sprawdzić i ocenić. Jeśli nie znajdziemy błędów, to postaramy się znaleźć środki na budowę. Będziemy rozmawiać z marszałkiem województwa i firmami inwestycyjnymi o ich możliwościach finansowych. Na razie nie chcę mówić nic pochopnie, bo trwają analizy – twierdzi Wilk.
Stracą unijne miliony?
Jeśli miasto unieważni przetarg to straci unijną dotację. Według przepisów, środki takie nie mogą być wykorzystane na żaden inny cel. Nawet jeśli powstałby nowy projekt stadionu.
Autor: mcz/par / Źródło: TVN24 Pomorze