Prawdopodobnie ulatniający się gaz spowodował eksplozję w domu rodzinnym w Bydgoszczy. Trzy osoby same wydostały się spod gruzu, jedną musieli wyciągnąć strażacy.
W niedzielę po godzinie 14 nastąpił w Bydgoszczy wybuch w budynku jednorodzinnym przy ulicy Fordońskiej. Jak informowała kpt. Aleksandra Starowicz z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy, trzy osoby z zawalonego budynku wydostały się o własnych siłach. Czwartą musieli wyciągnąć strażacy prowadzący akcję ratunkową.
Potężna eksplozja
- Była to osoba przytomna, miała przygniecione nogi i została przekazana zespołowi pogotowia ratunkowego - dodała kpt. Starowicz. Strażacy przeszukują jeszcze miejsce wybuchu w poszukiwaniu ewentualnych osób, które mogły być pod gruzami.
Nieoficjalnie powodem wybuchu był ulatniający się gaz. - Eksplozja była dość duża. Zniszczeniu uległ budynek o wielkości 25 na 15 metrów. W drugim budynku runęła ściana szczytowa i zawaliła się do wewnątrz. Z okolicznych budynków wyleciały szyby - informuje kpt. Starowicz.
Sytuacja w tym momencie jest opanowana. Bydgoscy strażacy informują, że nie ma potrzeby ewakuacji innych budynków.
Grupa poszukiwawcza z Poznania z psami nie znalazła nikogo pod gruzami domu jednorodzinnego, który zawalił się w niedzielę w Bydgoszczy prawdopodobnie po wybuchu gazu. Wcześniej strażacy uratowali jedną osobę, którą przysypały walące się ściany.
- Przeszukiwanie gruzowiska się zakończyło. Nikogo nie znaleziono. Na miejscu trwa jeszcze zabezpieczanie zbiornika z gazem, który znajdował się między budynkami, gdyż uszkodzeniu lekko uległ zawór. Zastępy straży będą pomału wracały do bazy. Miejskiej sieci gazowej w tej lokalizacji nie ma, nie znaleźliśmy też butli gazowej, więc nie chcemy ostatecznie przesądzać o przyczynie wybuchu - powiedziała kpt. Aleksandra Starowicz z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: PTD/eŁKa/gp / Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24