Trzy dziki, które pojawiły się w Elblągu spowodowały chaos na ulicach miasta. Policjanci chodzili za dzikami i zaganiali je radiowozami. Dopiero po godzinie udało się je "namówić" na powrót do lasu.
Nietypowa interwencja na elbląskim osiedlu „Nad Jarem”. Mieszkańcy wezwali policję, bo po ulicach miasta biegały trzy dorodne dziki. Zwierzaki prawdopodobnie szukały na osiedlu pożywienia. Nie zważając na samochody wbiegały nagle na ulicę, przez co blokowały ruch. Popisy dzików mogli zobaczyć kierowcy na ul. Świerkowej, potem na płk. Dąbka i Myliusa.
- Wysłaliśmy na miejsce kilka radiowozów, które zaganiały dziki. Sami policjanci też próbowali je przeganiać. Cała akcja trwała co najmniej godzinę, bo zwierzęta zaczęły się męczyć i co jakiś czas kładły się na trawnikach – mówi Jakub Sawicki z elbląskiej policji.
"Jesteśmy zaprawieni w bojach"
To nie pierwsza taka wyprawa dzików do Elbląga. W ubiegłym roku policjanci interweniowali kilkadziesiąt razy. - Można powiedzieć, że jesteśmy już zaprawieni w bojach – dodaje Sawicki.
Przy okazji takich wydarzeń policjanci zawsze przypominają jak należy się zachować, gdy w pobliżu jest dzikie zwierzę. Przede wszystkim nie wolno robić gwałtownych ruchów. Jeśli dzik nas nie zauważył, to najlepiej spokojnie się oddalić. W przeciwnym wypadku najlepiej stanąć w miejscu.
- Ucieczka może sprowokować zwierzę do ataku, a biegnie on z prędkością nawet 10 metrów na sekundę. Dzik ma bardzo wyczulony węch (w odległości 500 metrów może wyczuć człowieka) oraz wyczulony słuch pozwalający usłyszeć pęknięcie gałązek, trzeszczenie śniegu, a nawet szum tarcia ubrań - tłumaczy Sawicki.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KMP Elbląg