62-latek w Dębnicy Kaszubskiej (woj. pomorskie) nie zauważył stojącej przyczepy i zamiast zahamować, uderzył w jej tył. Mężczyzna był pijany, stracił prawo jazdy, a wkrótce odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości i spowodowanie niebezpieczeństwa w ruchu drogowym.
We wtorek 20 września, około godziny 15 słupscy policjanci otrzymali zgłoszenie o kolizji drogowej, do której doszło w Dębnicy Kaszubskiej. Na miejscu funkcjonariusze drogówki ustalili, że 62-letni kierujący volkswagenem uderzył w tył zaparkowanej przyczepy ciężarowej.
- W rozmowie z kierowcą mundurowi wyczuli alkohol, a badanie alkomatem wskazało, że w jego organizmie jest około dwóch promili - informuje mł. asp. Jakub Bagiński, oficer prasowy Komendanta Miejskiej Policji w Słupsku.
Stracił prawo jazdy, grozi mu więzienie
- Funkcjonariusze dokonali oględzin pojazdów i sporządzili dokumentację fotograficzną. Zgromadzone materiały posłużą do ustalenia dokładnych okoliczności kolizji - dodaje Bagiński.
62-latek, który zdecydował się wsiąść za kierownicę pomimo tego, że pił wcześniej alkohol, stracił prawo jazdy, a jego samochód został zabezpieczony na policyjnym parkingu. Jak zapowiada policja, mężczyzna wkrótce odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości i spowodowanie kolizji drogowej. Kierowanie pojazdem po alkoholu jest przestępstwem, za które grozi kara do dwóch lat więzienia.
- Każdy, kto wsiada za kierownicę po wypiciu alkoholu, musi liczyć się nie tylko z poważnymi konsekwencjami prawnymi, ale również z tym że może zrobić krzywdę innym osobom i sobie. Alkohol powoduje wydłużenie zdolności oceny sytuacji i czasu reakcji. Prowadzi do utraty koncentracji i zaburza poczucie rzeczywistości - przypominają słupscy policjanci.
Źródło: KMP Słupsk
Źródło zdjęcia głównego: KMP Słupsk