Lekarze nie mają wątpliwości: 3-latkę brutalnie pobito. Dziecko trafiło do szpitala po tym, jak znaleźli ją funkcjonariusze wezwani na osiedle w Rumi (woj. pomorskie) z powodu zbyt głośnej muzyki w jednym z mieszkań i awantury pod blokiem. Ojciec dziewczynki zostanie przesłuchany, kiedy wytrzeźwieje, najprawdopodobniej jeszcze w czwartek.
We wtorek około godz. 17 policja otrzymała dwa zgłoszenia o zakłócaniu spokoju na osiedlu mieszkaniowym w Rumi. Ktoś z sąsiadów poprosił o interwencję, bo przeszkadzała mu zbyt głośna muzyka dobiegająca z jednego z mieszkań. Drugie zgłoszenie dotyczyło mężczyzny, który awanturował się na ulicy.
"Skakał po samochodach"
Jak relacjonuje Daniel Stenzel, reporter TVN24, 37-latek biegał po osiedlu, zaczepiał ludzi, skakał po samochodach. Zaczął się szarpać z jednym z sąsiadów, który wyprowadzał psa. Agresywny mężczyzna miał zostać zatrzymany przez policję.
W tym samym czasie drugi patrol wszedł do mieszkania, z którego dobiegała głośna muzyka. Policjanci nie zastali nikogo dorosłego, a na podłodze znaleźli 3-letnią dziewczynkę z ranami głowy.
Według świadków, którzy relacjonowali przebieg wydarzeń w rozmowie z TVN24, policjanci zainteresowali się mieszkaniem 37-latka po tym, jak sąsiedzi powiedzieli o dziecku, które może tam przebywać.
Dziewczynka ma pękniętą kość czaszki
- Nie znamy jeszcze szczegółów zdarzenia, ale jest mało prawdopodobne, żeby dziecko odniosło takie obrażania podczas upadku. Lekarz stwierdził silne stłuczenia mózgu, pęknięcie kości skroniowej czaszki oraz sporo siniaków - informował Tomasz Krupowies, dyżurny gdańskiej policji.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że dziecko było pod opieką ojca, matka w tym czasie była w pracy.
3-latka trafiła do Szpitala Specjalistycznego w Wejherowie. Kiedy przyjechało po nią pogotowie, była przytomna i odpowiadała na pytania.
- Była w stanie zagrożenia życia. Naprawdę brutalnie ją pobito - mówi Bożena Czepułkowska, dyrektor ds. medycznych wejherowskiego szpitala. Dodaje, że przy dziecku jest matka.
W czwartek przesłuchanie ojca
Ojciec został zatrzymany. Pobrano mu krew do badania, ponieważ było od niego czuć alkohol. Policja czeka, aż mężczyzna wytrzeźwieje. Dopiero wówczas można go będzie przesłuchać.
Jak się dowiedzieliśmy, w czwartek 37-latek zostanie dowieziony do Prokuratury Rejonowej w Wejherowie. Na to, jakie zarzuty może usłyszeć, wpłynie opinia biegłego, który zbada trzylatkę.
Jak dowiedział się Daniel Stenzel, reporter TVN 24, ojciec dziecka od kilku miesięcy pracował w Anglii.
Tutaj znaleziono dziewczynkę:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa,md/mz / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24