Ruszyły kontrole w pociągach SKM. Policjanci w cywilu zabrali się za pasażerów przedziałów rowerowych i w ciągu dwóch dni wystawili 25 mandatów za palenie papierosów i picie alkoholu.
Opary alkoholu i kłęby dymu tytoniowego to codzienność w przedziale dla rowerów Szybkiej Kolei Miejskiej w Trójmieście. W umieszczonych na początku i na końcu składu przedziałach dla rowerzystów nierzadko brakuje miejsca.
- Nawet przed szóstą rano często muszę stać z rowerem w przejściu, bo w zamkniętym przedziale siedzi pięciu czy dziesięciu panów z papierosami i nie da się oddychać - informuje mieszkanka Gdyni. - A Służba Ochrony Kolei reaguje bardzo opieszale.
25 mandatów w dwa dni
Po licznych sygnałach od pasażerów za porządki w kolejkach zabrała się policja. Funkcjonariusze z Gdyni i Wejherowa przez dwa dni wystawili 25 mandatów za spożywanie alkoholu i palenie tytoniu w pociągach.
- Nieumundurowane patrole kontrolowały poranne kolejki z Wejherowa do Gdyni, z których korzystają mieszkańcy powiatu wejherowskiego, dojeżdżający do pracy w Trójmieście - poinformowała Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku. - Szczególną uwagę funkcjonariusze zwracali na zachowanie pasażerów w przedziałach służących do przewozu rowerów.
Policja zapowiada, że akcja będzie kontynuowana w najbliższych tygodniach. Za palenie papierosów w miejscu publicznym, jakim jest pociąg SKM, grozi mandat w wysokości 500 zł.
Ciasno i powoli
To jednak nie jedyne zarzuty pasażerów związane z przejazdem popularną SKM-ką. Podróżni narzekają też na liczne awarie, opóźnienia związane z remontami i ścisk w pociągach.
- "Szybka" kolej to już nieaktualna nazwa. Wczoraj na trasie z Wejherowa do Gdyni opóźnienie wynosiło niemal godzinę, a ludzi bylo tyle, że nie mieścili się już do pociągu - denerwuje się internauta Marcin, który nadesłał zdjęcie zatłoczonej SKM-ki. - Rozumiem, że trwają remonty, ale do pasażerów też trzeba mieć trochę szacunku.
SKM: wytrzymać jeszcze trochę
Sławomir Pijet z Szybkiej Kolei Miejskiej przyznaje, że opóźnienia zdarzają często. - Wczorajsza sytuacja to była awaria pociągu, pozostałe opóźnienia w większości związane są z remontami - wyjaśnia. - Jest ich teraz tak dużo, że w ciągu półtora miesiąca musimy zmieniać rozkład 16 razy. Rozumiem, że to kłopotliwe dla pasażerów - dodaje.
Na przykład pociąg, który mija remontowaną stację Żabianka, musi zjechać na inny tor już w Sopocie, a wrócić na właściwy może dopiero w okolicach Zaspy. To powoduje, że inna SKM czeka czasami na swoją kolej nawet 12 minut - tyle, ile zajmuje pokonanie tego dystansu.
- Niestety, Żabianka będzie remontowana jeszcze przez rok, a modernizacja torów realizowana przez Polskie Linie Kolejowe potrwa do 2014 roku, więc czas podróży prędko się nie skróci - mówi Pijet. - Natomiast już w lipcu wszytkie składy zostaną wymienione na nowe, więc z pewnością poprawi się komfort podróży.
Autor: maz/roody / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24 | @Marcin