"Coś takiego może zdarzyć się każdemu". PKS Gdańsk o kierowcy autobusu

Autobus uratowały pasażerki
Autobus uratowały pasażerki
Źródło: TVN24 Pomorze

- Damy mu czas, żeby ochłonął i wrócił do pracy w pełni sił - mówi szef PKS Gdańsk o 61-letnim kierowcy, który zasłabł w czasie jazdy. Pojazd wyhamowali pasażerowie.

- Do tej pory nie mieliśmy informacji o problemach zdrowotnych tego kierowcy. Nie brał wielu zwolnień lekarskich - mówi Piotr Topolewicz, prezes zarządu PKS Gdańsk. - Wiem, że wyszedł ze szpitala w czwartek wieczorem. Z tego co wiem, czuje się dobrze. Teraz jest na dodatkowych badaniach lekarskich - dodaje prezes.

- Na pewno nie będziemy wyciągać wobec niego konsekwencji służbowych. Coś takiego może zdarzyć się każdemu z nas – zapewni Topolewicz.

Pozwolą odpocząć

Jak przekazał, 61-latek przebywa na zwolnieniu lekarskim. Władze PKS Gdańsk zapewniają, że dostanie czas, żeby odpocząć i dojść do siebie.

- Myślę, że co najmniej do środy damy spokój temu panu. Chcemy, żeby ochłonął, zapomniał o tym co się stało i wrócił do pracy w pełni sił – stwierdził Topolewicz.

Chwile grozy i szybka reakcja pasażerów

Kierowca autobusu PKS podczas jazdy zasłabł i na chwilę stracił przytomność. Do zdarzenia doszło około godz. 9.00 w czwartek na krajowej "siódemce", na wysokości mostu w Kiezmarku, na jezdni w stronę Gdańska. Autobusem podróżowało ok. 20 osób.

- Będziemy wyjaśniać, co spowodowało utratę przytomności, a w konsekwencji taką sytuację - podała Marzena Szwed-Sobańska, rzecznik prasowy policji w Pruszczu Gdańskim. Jak mówiła, kierowca był trzeźwy.

W piątek pochwaliła postawę pasażerów: - Zachowali się w sposób właściwy i należy im się za to pochwała. Gdyby nie ich zimna krew i rozsądek, prawdopodobnie doszłoby do tragicznego w skutkach wypadku.

Kierowca autobusu traci przytomność. Pasażerowie chwytają za kierownicę

Kierowca autobusu traci przytomność. Pasażerowie chwytają za kierownicę

Autor: md/mz / Źródło: TVN 24 Pomorze

Czytaj także: