Pół roku pozbawienia wolności, a po wyjściu z więzienia – prace społeczne przez półtora roku. Taki wyrok usłyszała 35-letnia była nauczycielka. Była oskarżona o uprowadzenie i uwiedzenie swojego ucznia.
- Część rozprawy została utajniona, więc nie mogę podać więcej szczegółów niż to, że chłopak przebywał z kobietą wbrew woli jego rodziców, którzy powiadomili organy ścigania – mówi rzecznik Sądu Okręgowego w Łomży Jerzy Leszczewski.
Wniosek o dobrowolne poddanie się karze
W poniedziałek (25 stycznia) zapadł wyrok w sprawie 35-letniej byłej już nauczycielki w jednej z podlaskich podstawówek. Kobieta była oskarżona o to, że przetrzymywała swojego ucznia (nie miał jeszcze ukończonych 15 lat – red.) wbrew woli jego rodziców i uwiodła go. - Działo się to w okresie od 21 lutego do 11 marca zeszłego roku. Kobieta złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Propozycję zaakceptował prokurator – podkreśla sędzia.
Zakaz zbliżania się do chłopca
Kobietę skazano na pół roku pozbawienia wolności (na poczet kary zaliczono trzymiesięczny areszt). Natomiast po wyjściu z więzienia ma przez kolejne półtora roku pracować społecznie, w wymiarze 30 godzin miesięcznie.
Sąd orzekł też wobec oskarżonej trzyletni zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego i nawiązywanie z nim jakichkolwiek kontaktów. Przez siedem lat nie może też wykonywać zawodu nauczyciela.
35-latce groziło nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
Wyrok nie jest prawomocny.
Źródło: TVN24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock