Będzie porozumienie ws. ochrony Zatoki Puckiej? "Interesy mieszkańców, turystów i ekologów zostaną zaspokojone"

Trwa dyskusja nad projektem ws. ochrony Zatoki Puckiej i Półwyspu Helskiego
Trwa dyskusja nad projektem ws. ochrony Zatoki Puckiej i Półwyspu Helskiego
Źródło: sxc.hu | Xory
Celem programu ochrony Zatoki Puckiej i Półwyspu Helskiego nie jest zamykanie akwenów dla turystów czy rybaków – zapewnił wojewoda pomorski podczas piątkowego spotkania z przedstawicielami urzędu morskiego i lokalnych samorządów. Projekt budził kontrowersje, ponieważ zawarte w nim propozycje zakładały zakaz łowienia na wodach przybrzeżnych, pływania motorówkami i wstępu na Ryf Mew.

O sprawie zrobiło się głośno na początku grudnia ubiegłego roku, kiedy środowisko entuzjastów sportów wodnych nagłośniło projekt ochrony przyrody Urzędu Morskiego w Gdyni tworzony przez Instytut Morski. Surferzy, mieszkańcy i miłośnicy regionu obawiali się, że ekolodzy doprowadzą do zamknięcia akwenu m.in. dla sportów wodnych.

Pomysł natychmiast wywołał sporo kontrowersji. Powstała specjalna internetowa petycja "STOP dla zamykania Zatoki Puckiej", pod którą podpisywali się przeciwnicy pomysłu.

Zagrożenie dla turystyki i rybołówstwa?

Ryszard Stachurski, wojewoda pomorski spotkał się dziś ze stronami zaangażowanymi w przygotowanie dokumentu nt. planów ochrony Zatoki Puckiej i Półwyspu Helskiego.

Według przedstawicieli samorządów Jastarni, Pucka czy Władysławowa plan zagrażałby przyszłości głównym źródłom utrzymania mieszkańców, czyli turystyce i rybołówstwu nad zatoką.

- Uważam, że interesy mieszkańców Jastarni oraz Półwyspu Helskiego nie są zagwarantowane. Pewne osoby lobbują na rzecz tego, aby wprowadzić ograniczenia w połowie. Chcą ten obszar pozostawić roślinom i zwierzętom, a nie widzą tam miejsca dla ludzi – mówił Tyberiusz Narkowicz, burmistrz Jastarni.

Wojciech Dettlaff, starosta pucki apelował, że należy uszanować każdy interes. - Półwysep i Zatoka Pucka będą atrakcyjne, jeżeli zaistnieje ochrona środowiska, zaistnieją tradycyjni rybacy ale również sporty wodne – dodał.

Szukają złotego środka

Podczas spotkania wojewoda zapewnił, że budzący sporo kontrowersji projekt nie musi być ostatecznym rozwiązaniem jakie zapisane zostanie w przygotowywanym programie.

- Urząd Morski w Gdyni dostrzega potrzebę zrównoważonego rozwoju i poszukuje rozwiązań, które usatysfakcjonują zarówno obrońców przyrody, jak i tych, którzy czerpią dochody z turystyki i rybołówstwa – zaznaczył Ryszard Stachurski.

Andrzej Królikowski, dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni przekonywał, że wszystkie zapisy, które mówiły o ograniczeniach dla sportowców i rybaków zostały wyeliminowane.

Podkreślono również, że na dalszym etapie prac projekt poddawany będzie konsultacjom społecznym. Nim stanie się obowiązującym aktem prawnym mieszkańcy i organizacje ekologiczne będą miały możliwość zgłaszania opinii i uwag.

Mapa Polski Targeo
Mapy dostarcza Targeo.pl

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: ws//ec / Źródło: TVN24 Pomorze

Czytaj także: