Policjanci dostali zgłoszenie o mężczyźnie idącym pieszo autostradą A1. Na miejsce pojechali funkcjonariusze. Dowiedzieli się, że 20-latkowi zepsuł się samochód i postanowił on "dotrzeć do domu na własną rękę". Okazało się jednak, że jest poszukiwany, trafił więc do więzienia.
Wszystko działo się w czwartek (15 sierpnia) wieczorem. Policjanci dostali zgłoszenie o mężczyźnie, który idzie pieszo pasem awaryjnym autostrady A1 między MOP Olsze a węzłem Kopytkowo (Pomorskie).
- Na miejsce skierowano patrol ruchu drogowego, który na wysokości MOP Olsze dostrzegł idącego mężczyznę. 20-latek tłumaczył policjantom, iż zepsuł mu się samochód i postanowił dotrzeć do domu na własną rękę, porzucając niezabezpieczony pojazd na poboczu autostrady - przekazała w poniedziałek sierz. Aleksandra Smukalska z Komendy Powiatowej Policji w Tczewie.
Po wylegitymowaniu mężczyzny okazało się, że jest on poszukiwany.
Trafił do aresztu, o jego losie zadecyduje sąd
- Okazało się, iż ma on cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami, ponadto jest poszukiwany do ustalenia miejsca pobytu w celach prawnych oraz do odbycia kary pozbawienia wolności za przywłaszczenie rzeczy. Pieszy został zatrzymany, a jego pojazd odholowano. Najbliższe 90 dni spędzi w areszcie, a o jego dalszej przyszłości zdecyduje sąd - dodała Smukalska.
Przypominamy, że po autostradzie mogą poruszać się wyłączenie samochody, motocykle i pojazdy ciężarowe. Zabrania się jazdy po autostradzie pojazdów jednośladowych (rowerów i motorowerów), ciągników, wozów konnych oraz poruszania się osób pieszych. Zgodnie z przepisami ustawy Prawo o ruchu drogowym obowiązuje zakaz zatrzymywania i postoju na całym odcinku autostrady z wyjątkiem Miejsc Obsługi Podróżnych i parkingów znajdujących się za Placami Poboru Opłat. Na autostradzie zabronione jest ponadto cofanie i zawracanie pojazdu Szedł pieszo autostradą, trafił do więzienia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KWP Gdańsk