Trzy najbliższe miesiące spędzi w areszcie 34-letni recydywista, który jest podejrzany o podpalenie samochodów w Oliwie. Do pożaru czterech aut w Gdańsku doszło w nocy ze środy na czwartek. Mężczyźnie grozi teraz do 7 lat i 6 miesięcy więzienia.
Auta spłonęły w nocy ze środy na czwartek na jednym z osiedlowych parkingów w gdańskiej Oliwie. Na szczęście nic nikomu się nie stało. Wraki samochodów zbadał biegły z zakresu pożarnictwa. W sprawie zabezpieczono pobliski monitoring, a śledczy zatrzymali mężczyznę.
- Podejrzewając, że samochody zostały podpalone, policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Po przeszukaniu pobliskiego rejonu policjanci zatrzymali 34-letniego mężczyznę bez stałego miejsca pobytu podejrzewanego o to podpalenie. Był nietrzeźwy, w wydychanym powietrzu miał 1,7 promila alkoholu. Trafił on do policyjnego aresztu - poinformowała mł. asp. Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Funkcjonariusze z Oliwy przedstawili 34-latkowi zarzut uszkodzenia samochodów. Mężczyzna nie przyznał się do winy. - Został przesłuchany przez prokuratora. W sobotę na wniosek policji i prokuratury sąd zastosował wobec sprawcy areszt tymczasowy na 3 miesiące - powiedziała Rekowska. - Za swoje czyny 34-latek odpowie w warunkach recydywy. Grozi mu do 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności - dodała.
Kolejne pożary
To już kolejne pożary samochodów na terenie Gdańska. Od września 2014 roku kiedy jednej nocy spłonęło 21 aut, w Gdańsku coraz częściej dochodzi do takich zdarzeń. Sprawcę tych podpaleń Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał prawomocnym wyrokiem na karę 4 lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KMP Gdańsk/tvn24