Gdańska prokuratura oskarżyła 37-letniego trenera fitnessu o to, że podczas kłótni pobił swoją partnerkę. Miał jej złamać nos. Do zdarzenia doszło w kwietniu. Sprawa została nagłośniona przez kobietę na jednym z portali społecznościowych.
- Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Oliwa skierowała do Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ akt oskarżenia przeciwko 37-letniemu mężczyźnie za spowodowanie uszkodzeń ciała u swojej partnerki – poinformowała we wtorek Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Miłoszowi P., znanemu trenerowi personalnemu z Trójmiasta, zarzucono popełnienie przestępstwa z art. 157 p.1 Kodeksu karnego, czyli spowodowanie rozstroju zdrowia, a także spowodowanie u pokrzywdzonej obrażeń z paragrafu 2 tego samego artykułu, czyli trwających nie dłużej niż 7 dni. Czyny te zagrożone są karą do 5 lat więzienia.
Jak ustaliła prokuratura, do zdarzenia doszło 7 kwietnia w mieszkaniu w Gdańsku. Wieczorem pomiędzy pokrzywdzoną a jej partnerem miało dojść do kłótni. Podczas niej mężczyzna miał wykręcić kobiecie ręce, złapać ją za głowę i uderzać nią o podłogę. Następnie miał wyjść z mieszkania.
Kobieta doznała obrażeń twarzy, miała złamany nos, liczne krwiaki i stłuczenia na przedramionach, kolanach oraz stopach. 37-latek został zatrzymany następnego dnia.
- Przesłuchany w charakterze podejrzanego nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i odmówił złożenia wyjaśnień – poinformowała prokuratura.
"Zmasakrował mi twarz"
Sprawa została nagłośniona przez pokrzywdzoną, która opublikowała w internecie zdjęcie twarzy z widocznymi obrażeniami i opisała swoją wersję wydarzeń.
"(…) Zostałam pobita przez mojego partnera, który jest trenerem osobistym, zmasakrował mi twarz, połamał nos, rozciął łuk brwiowy, obił ręce i nogi, bił moją głową o podłogę. Kiedy byłam cała zakrwawiona, uciekł z mieszkania. Oczywiście zgłosiłam to na policję" - czytamy w relacji.
W odpowiedzi oskarżony 15 kwietnia opublikował 24-minutowy film, w którym tłumaczył, co się stało "feralnej soboty". Zapewniał, że nie byłby w stanie uderzyć kobiety, a gdyby zrobił to, co mu się zarzuca "przy wadze 100 kilo i wyciskaniu bardzo dużych ciężarów, przy sztukach walki, w których jestem fachowcem (…) to Kasia leżałaby w najlepszym przypadku kilka tygodni w szpitalu (…), a szczerze uważam, że by po prostu nie żyła”.
Miłosz P. został objęty dozorem policyjnym, ma także zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej i kontaktowania się z nią.
Mężczyzna w lipcu został skazany za podobne przestępstwo przez Sąd Rejonowy w Olsztynie. Miłoszowi P. oraz jego koledze Jakubowi Z. wymierzono karę 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym jej zwieszeniem na 3 lata próby. Wyrok ten zapadł w związku z pobiciem mężczyzny, którego oskarżeni mieli się dopuścić rok wcześniej na olsztyńskiej starówce, "zadając mu ciosy pięściami w głowę i po całym ciele" – informowała w lipcu rzeczniczka Sądu Okręgowego w Olsztynie, sędzia Agnieszka Żegarska.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/gp / Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KWP w Gdańsku