- Każdy ma swoje słabości. Ale myślę, że wszyscy musimy też mieć świadomość, że wielka krzywda została wyrządzona przede wszystkim Kościołowi i Archidiecezji Gdańskiej – odpowiada na publikację tygodnika "Wprost" abp. Sławoj Leszek Głódź.
Oświadczenie metropolity w sprawie artykułu w tygodniku odczytał w czwartek w Archikatedrze Oliwskiej ks. infułat Stanisław Bogdanowicz w czasie mszy Krzyżma Świętego, podczas której tradycyjnie księża odnawiają swoje przyrzeczenia kapłańskie.
"Zostałem przesadnie pomówiony"
- Publikacje medialne zapoczątkowane przez tygodnik „Wprost” podważyły godność urzędu i mojej posługi biskupiej w Archidiecezji Gdańskiej. Wiele wskazuje, że pomagali w tym niektórzy z naszych kapłanów. Niestety szukali oni rozwiązań poza praktyką właściwą Kościołowi. Wybrali sposób najgorszy z możliwych – samozwańczy sąd na łamach prasy – pisze na stronie archidiecezji abp Głódź.
- Zostałem przesadnie pomówiony i to w sposób, który nie odpowiada relacjom wewnątrzkościelnym - zaznaczył duchowny.
"Jestem gotów na dialog z Wami"
Abp Głódź dodał, że jeśli któryś z duchownych "z różnych powodów nie chce lub uważa, że nie może tej drogi dialogu podjąć tu w Gdańsku", to może skorzystać z pośrednictwa nuncjusza apostolskiego. - Nuncjusz apostolski potwierdził mi, iż jest gotów przyjąć i ocenić wraz ze zwierzchnimi kompetentnymi władzami kościelnymi każdą Waszą uwagę, skargę czy zarzut. Możecie to zrobić osobiście, czy też na piśmie - napisał arcybiskup. - Z otwartą przyłbicą staję przy Was Kapłani (...) Jestem gotów na dialog z Wami. Od naszego dialogu tutaj w archidiecezji i od decyzji kompetentnej władzy zwierzchniej, nie zaś od samosądów, zależy droga naszego wspólnego posługiwania - podkreślił metropolita.
"Bądź moim actimelkiem"
"Wprost" opisał przypadek jednego z byłych kapelanów metropolity. "Arcybiskup budził go w nocy, pijany, i kazał grać na akordeonie do tańca. Podczas pijackich biesiad wysyłał go do miasta na poszukiwania odpowiedniego gatunku kiełbasy, kazał nalewać alkohol, krzycząc: "Co ty, k..., nawet nalać nie potrafisz!". Rano na kacu wzywał go, żądając "actimelka" i krzycząc: "Bądź moim actimelkiem!". Upokarzał, wyzywał go, pomstował na jego rodzinę przy swoich gościach, często słynnych politykach różnych opcji" - napisał "Wprost".
Następnego dnia po publikacji tygodnika na stronie internetowej kurii ukazało się oświadczenie duchowieństwa Archidiecezji Gdańskiej, w którym kapłani wyrażali protest i oburzenie z powodu "tak skandalicznego tekstu" skierowanego przeciwko osobie metropolity gdańskiego.
Autorami oświadczenia byli: wikariusz generalny ks. infułat Stanisław Bogdanowicz, kanclerz kurii ks. Grzegorz Świst oraz "w imieniu duchowieństwa Archidiecezji Gdańskiej" dziekani 24 dekanatów archidiecezji.
Autor: md//par/k / Źródło: TVN24 Pomorze, PAP