- Zdecydowanie to najbardziej zwariowany projekt, jaki do tej pory realizowałem. Jestem również przekonany, że to najbardziej ekstremalna i różnorodna ekspedycja, jaką sobie można wyobrazić – przyznaje gdański podróżnik Rafał Król, który już we wtorek wyrusza do Kazachstanu.
Jego trasa to ponad 200 km spływu w pontonie i ponad 200 km pieszej wędrówki po pustyni i przez góry.
40 stopni różnicy
Wyprawa będzie niezwykle trudna, szczególnie ze względu na warunki atmosferyczne, m.in. ekstremalne różnice temperatur: od 40 stopni Celsjusza w dzień do 0 stopni w nocy.
- Na pustkowiu wieją też bardzo silne wiatry, całość sprzętu narażona jest na zamoknięcie podczas spływu rzeką i chłodnych, ciemnych dni spędzonych na dnie kanionu - opowiada podróżnik. - W związku z tym cały sprzęt musi być niezwykle lekki, wytrzymały i odporny na działanie skrajnych temperatur i promieniowania – podkreśla.
Wszystko, co będzie potrzebne podczas podróży, będzie musiało zmieścić się do jednego plecaka, którego waga powinna umożliwić przejście przez pustynię i góry.
Rzeką przez pustynię
Pierwszy etap wyprawy to spływ pontonem rzeką Czaryn, pokonanie wąwozu Szaryńskiego i dotarcie do rzeki Ile, drugi - przejście przez park Altyn Emel.
- Na granicy Kazachstanu i Chin znajdują się góry Ketpen, jedno z pasm gór Tienszan. To z nich wypływa rzeka Czarin o długości 427 kilometrów. W krótkim okresie, na przełomie kwietnia i maja, w szczytowym momencie topnienia lodowców rzeka niesie wystarczającą ilość wody, co umożliwia spłynięcie nią przez pustynię Kazachstanu – opowiada gdański podróżnik.
Jak wyjaśnia, stan wody jest wtedy wysoki i niestabilny, a spływ niebezpieczny.
- Rzeka płynie przez pustynię, a dalej dnem Kanionu Szaryńskiego, jednym z cudów świata przyrody nieożywionej – mówi Król.
Tu było kiedyś dno oceanu
Kazachski kanion ma około 150 kilometrów długości i strome ściany wysokie na 100 metrów. Jak przekonuje gdańszczanin, pod względem wielkości i piękna ustępuje jedynie temu, którym płynie rzeka Colorado w USA.
- Następnie rzeka Czaryn wpada do ogromnej rzeki Ile i tu zaczyna się drugi etap ekspedycji. Prawy brzeg rzeki to granica założonego w 1996 r. Parku Narodowego Altyn Emel o powierzchni 5200 km kw. – opisuje podróżnik.
Jak zapewnia, wyjątkowość tego miejsca to przede wszystkim możliwość zobaczenia wszystkich rzeźb terenu: od stepu, przez "śpiewające" wydmy, wydające niezwykłe dźwięki podczas wiatru, aż po góry.
- Same góry to jedno z najbardziej zerodowanych miejsc na Ziemi. Tereny Parku Altyn Emel były niegdyś dnem oceanu, a formy geologiczne, jakie można tu spotkać, należą do jednych z najdziwniejszych na świecie. Teren do pokonania, nawet dla piechura, jest niezwykle trudny – ocenia podróżnik.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/b / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Król