Były dyrektor LPR opowiadał w "Faktach po Faktach" TVN24 o tym, jak polscy medycy pomagali w ratowaniu zdrowia i życia Ukraińców po rozpoczęciu się rosyjskiej inwazji.
W czasie pracy ktoś ukradł ratownikowi medycznemu telefon komórkowy. W tej sprawie zarzuty usłyszała 36-latka. Grozi jej pięć lat więzienia. Przyznała się do kradzieży i powiedziała, gdzie trafiło urządzenie.