Z powodu niskiego stanu wody w Wiśle po raz kolejny światło dzienne ujrzał zatopiony w rzece obiekt. Na wysokości podwarszawskich Łomianek Daniel, ojciec Krzysztofa Dymińskiego, który od przeszło dwóch lat samodzielnie poszukuje zaginionego syna, natknął się na starą łódź. To tak zwana szkuta pochodząca z czasów potopu szwedzkiego.