Na drodze ekspresowej S11 w okolicy Koszalina dwóch kierowców wjechało pod prąd. Informację i nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Skontaktował się z nami mieszkaniec okolic Koszalina, który zarejestrował we wtorek wjazd dwóch pojazdów osobowych pod prąd na S11.
- Jechałem S11 i chciałem zjechać, a tu nagle dwa auta wjeżdżają. Widziałem, że to spoza tego rejonu, więc możliwe, że turyści. Jeden pojechał źle, a drugi się pewnie zasugerował. To niebezpieczna sytuacja na drodze - relacjonował mężczyzna.
Czytaj też: Jechał pod prąd całą szerokością jezdni, innych kierowców zmuszał do ucieczki na pobocze
Dodał, że jechał wtedy około 50 kilometrów na godzinę. - Dzięki temu w porę zwolniłem i panowałem nad sytuacją. Może problem jest z oznakowaniem, aczkolwiek to nie jest tłumaczenie. Jak ktoś ma prawo jazdy, to powinien patrzeć na znaki, a u tych kierowców wyobraźnia nie zadziałała - przekazał autor nagrania.
Policja o jeździe pod prąd
Nadkomisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji informuje, że policja nie prowadzi tego rodzaju statystyk. - Staramy się za pośrednictwem zespołów prasowych poszczególnych komend wojewódzkich pokazywać takie zdarzenia ku przestrodze na stronach internetowych policji oraz w prowadzonych przez nas social mediach - wyjaśnia.
Jak dodaje, tego typu sytuacje są rozpatrywane indywidualnie na miejscu zdarzenia. - Niektóre z tych wykroczeń są popełniane świadomie, inne są efektem nieuwagi samych kierujących. Formalnie wykroczenie to oznaczać może nałożenie sześciu punktów karnych oraz mandatu w wysokości do 3000 złotych - wyjaśnia policjant.
Czytaj również: 79-latek jechał pod prąd na S7. Nagranie
Nadkomisarz Opas podkreśla, że jeśli widzimy taką sytuację na drodze, to najlepszym rozwiązaniem jest poinformowanie o tym służb pod numerem 112, określając jak najwięcej szczegółów, tak aby policja mogła jak najszybciej dotrzeć na miejsce.
- Natomiast, jeśli taka sytuacja zdarzyła się nam, należy przede wszystkim pamiętać o zasadach bezpieczeństwa. Należy bezzwłocznie zatrzymać pojazd w bezpiecznym miejscu, czyli na przykład na pasie awaryjnym i włączyć światła awaryjne. Następnie, z zachowaniem szczególnej ostrożności, opuścić pojazd, i jeśli to możliwe, schronić się za barierą ochronną. Należy również wykonać telefon na numer 112, tak aby służby mogły skutecznie pomóc bezpiecznie opuścić to miejsce zagrożenia. Śmiertelnie niebezpieczne mogą okazać próby zawracania czy cofania na drodze szybkiego ruchu, a tym bardziej kontynuowanie jazdy "do najbliższego zjazdu" - tłumaczy policjant.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Marek/Kontakt24